W poniedziałek tuż po godz. 16 czasu warszawskiego większość giełdowych indeksów spadała o ponad 2 proc. Obok tracących najszybciej na wartości niemieckiego DAX i francuskiego CAC40 znalazł się WIG20, który po południu poruszał się w okolicy 2230 pkt, czyli o 3 proc. niżej niż w piątek. Przerwanie wzrostowej serii trwającej na głównych parkietach od czterech-pięciu sesji uzasadniano m.in. obawami inwestorów o wypłatę kolejnej transzy pomocy finansowej dla Grecji oraz kolejną, już szóstą porażką partii Angeli Merkel w lokalnych wyborach, co pokazuje, że w oczach topniej poparcie dla obecnego stanowiska Niemiec na wyższym szczeblu, głównie w sprawach gospodarczych.

Zdecydowaną wyprzedaż euro na otwarciu notowań w Azji można interpretować jako rozczarowanie inwestorów weekendowym szczytem ministrów finansów i szefów banków centralnych strefy euro. Kurs pary euro-dolar spadł z ok. 1,38 USD w piątek do 1,37 USD w poniedziałek rano, a popołudniu poruszał się już poniżej poziomu 1,36 USD. Warto zauważyć, że w ubiegłym tygodniu wyraźnie pogorszył się apetyt Europejskiego Banku Centralnego na obligacje państw z grupy PIIGS. ECB nabył 9,8 mld EUR tych papierów, w porównaniu z zakupami rzędu 13-14 mld EUR w ciągu dwóch poprzednich tygodni. Całkowite zaangażowanie banku centralnego w obligacje rządów, których prognozy, pobożne życzenia i gwarancje znaczą dla inwestorów coraz mniej, wynosi już 154 EUR i prawdopodobnie jest jedną z osi konfliktu wewnątrz instytucji, o którym spekulują ostatnio media.

Kwestię wiarygodności Grecji można by już z grzeczności przemilczeć, ale dziś tamtejszy minister finansów zasygnalizował, że zrównoważenie budżetu będzie wymagało wprowadzenia nowych reform, a PKB spadnie w 2012 o ok. 5,5 proc. czyli silniej niż zrewidowana niedawno prognoza mówiąca o spadku rzędu 4,5-5,3 proc. r/r. Swoją drogą po spadku PKB w I półroczu o ponad 7 proc. r/r realizacja tego założenia wymagałaby niewyobrażalnego w obecnych warunkach ożywienia gospodarki. Agencja Moody’s odniosła się natomiast do pakietu oszczędnościowego przyjętego przez Włochy w ubiegłym tygodniu twierdząc, że będzie miał on negatywny wpływ na ocenę ratingu kredytowego państwa oraz regionów.