Chińczycy nie chcą handlować z zarażonymi bankami

Bank of China, jeden z największych banków w Chinach, wstrzymał operacje forex i swap z kilkoma bankami z Europy – podaje Reuters, powołując się na anonimowe źródła.

Wśród instytucji, z którymi Bank of China zawiesił handel swapami, znajdują się m.in. francuskie banki, które są szczególnie zaangażowane w greckie obligacje: Societe Generale, Credit Agricole i BNP Paribas. Nazwy pozostałych banków nie są znane.

>>> Czytaj też: Europa się kłóci, a Ateny bankrutują. Ile kosztuje grecka plajta?

Reklama

Francuskie banki straciły już zaufanie agencji ratingowych –w piątek Moody's obniżyła ocenę Societe Generale i Credit Agricole o jeden stopień do poziomu odpowiednio - Aa3 i Aa2.

Jak donosi Reuters, także inny chiński bank, którego nazwy agencja nie ujawnia, zaprzestał transakcji swap na stopę procentową z niektórymi bankami Starego Kontynentu. Chińskie banki dołączyły tym samym do poszerzającego się grona instytucji, które ograniczają swoją ekspozycję na ryzyko związane z bankructwami zadłużonych państw w strefie euro.

“Taki ruch ze strony Bank of China jest potwierdzeniem ogólnego trendu obserwowanego na rynku międzybankowym od kilku tygodni – niektóre banki europejskie mają coraz większe trudności z zaopatrywaniem się w dolary, tym samym zaufanie innych instytucji do tych banków wyparowuje bardzo szybko” – mówi Reutersowi anonimowy analityk jednego z banków w Singapurze.

Zdaniem specjalistów, kolejne niepokojące doniesienia ze strefy euro będą skłaniać następne zagraniczne banki do pójścia śladem chińskich instytucji.

>>> Czytaj też: Grecja poważnie myśli o wyjściu z Eurolandu. Będzie referendum?

Siemens ucieka z pieniędzmi do EBC

Problemy banków wciągniętych w spiralę zadłużenia państw UE dostrzegają także wielkie koncerny. Financial Times podał dzisiaj, że dwa tygodnie temu, Siemens wycofał 500 mld euro depozytów z jednego z dużych francuskich banków i przeniósł je do Europejskiego Banku Centralnego (EBC). Gazeta nie podaje nazwy banku, którego dotyczy sprawa, wiadomo jednak, że nie chodzi o BNP Paribas.

Jak podaje Financial Times, decyzja niemieckiego koncernu była z jednej strony podyktowana obawami o kondycję finansową francuskiego banku, z drugiej – korzyściami płynącymi z wyższych odsetek, które wypłaca EBC.

>>> Czytaj też: Kurek z kredytami zakręcony. Banki pożyczą już tylko najbogatszym

Francuskie i niemieckie banki to instytucje najbardziej narażone na straty związane z ewentualnym bankructwem Grecji, która ma trudności z regulowaniem swoich zobowiązań finansowych. Francuskie instytucje są największym wierzycielem Hellady – w ich rękach znajduje się 56,9 mld euro greckiego długu. Niemieckim bankom grozi w sumie utrata 23,8 mld euro - wynika ze sprawozdań Banku Rozliczeń Międzynarodowych za marzec 2011 r..