Złoty, który w nocy mocno osłabił się w związku z rozczarowujacym komunikatem Fed po zakończonym wczoraj posiedzeniu, rano kontynuował spadki, jednak po godz. 9-tej zostały ono nieco wyhamowowane.

Niewykluczone, że jest to następstwem interwencji na rynku Banku Gospodarstwa Krajowego (BGK). Złoty może dziś poruszać się w szerokim przedziale 4,43-4,50 zł za euro, oceniają ekonomiści. Rozczarowanie inwestorów po komunikacie Fed przełożyło się na dalsze osłabienie złotego i spadek kursu EUR/USD. Kurs EUR/PLN wczoraj w późnych godzinach wieczornych zwyżkował w okolice 4,4750. Dzisiejszą sesję europejską rozpoczął on w okolicach 4,4650, jednak po godz. 9:30 kurs zszedł do poziomu 4,44 za euro.

"Nie wiadomo na razie, czy przy tak słabych porannych poziomach jest to interwencja BGK, czy korekta w związku z pojawieniem się krajowych inwestorów. Spodziewam się, że złoty będzie dziś poruszał się w dość szerokim przedziale 4,43-4,50 zł za euro, bo dziś jeszcze czekia nas porcja danych makro ze strefy euro oraz USA" - powiedziała główna ekonomistka Banku Pocztowego Monika Kurtek. W najbliższych godzinach o sytuacji w notowaniach złotego i EUR/USD decydować będą prawdopodobnie m.in. odczyty indeksów PMI.

"Odczyt PMI z Niemiec jest lekko gorszy od oczekiwań. Również odczyt z Chin był gorszy, niż sierpniowy. O godz. 10-tej poznamy jeszcze wstępny odczyt ze strefy euro, zaś po południu napłyną dane z amerykańskiego rynku pracy, które ostatnio nie sa zbyt dobre. Jeśli przyniosą one rozczarowanie, to możemy obserwować dalszą deprecjację naszej waluty"- powiedziała Kurtek. W czwartek, ok. godz. 9:40 jedno euro kosztowało 4,4482 zł, a dolar 3,2832 zł. Euro/dolar kwotowany był na 1,3550. W środę, ok. godz. 16:30 jedno euro kosztowało 4,4076 zł, a dolar 3,2232 zł. EUR/USD wynosił 1,3674. Rano, ok. godz. 10:30 jedno euro kosztowało 4,3940 zł, a dolar 3,2182 zł. EUR/USD wynosił 1,3653.