20 mln zł wydadzą w tym roku firmy na mobilną reklamę. Polski rynek rośnie tak szybko, że Amerykanie postanowili na poważnie włączyć się do gry o te pieniądze. Zmierzą się z portalami, sieciami reklamowymi, a nawet operatorami telefonii komórkowej.
Guillaume Bacuvier, dyrektor działu reklamy mobilnej Google, odpowiedzialny za region Południowej i Wschodniej Europy, Bliskiego Wschodu, Europy Środkowej i Afryki (SEEMEA), przyleciał do Polski. Cel – zatrudnić osobę, która w warszawskim biurze firmy będzie odpowiadać za umacnianie jej pozycji na rynku reklamy mobilnej w Polsce.
>>> Czytaj też: Niklas Zennstroem, twórca Skype, wyrywa Europę z letargu
– Polski rynek jest już na tyle dojrzały, że Google powinien mieć osobę bezpośrednio odpowiedzialną za tę sferę. Widzimy coraz większe zainteresowanie tą formą dotarcia do klientów – mówi „DGP” Guillaume Bacuvier. Przychodów osiąganych u nas nie ujawnia.
Zdaniem Jacka Pasławskiego, prezesa Novem, do której należy sieć reklamy mobilnej Mobilvi, w tym roku wartość tego biznesu w naszym kraju szacować można na 20 mln zł. To dwa razy więcej niż w ubiegłym roku.
Reklama
Google ma dobry punkt wyjścia do walki o ten stale rosnący rynek dzięki należącemu do niego Androidowi, systemowi operacyjnemu zainstalowanemu w co najmniej 2 mln smartfonów w Polsce. Łatwiej jest mu przyciągać klientów, którzy mogą reklamować się zarówno w wyszukiwarce Google, jak i w innych aplikacjach. – Na przykład w popularnej grze „Angry Birds”. Sprzedajemy w niej reklamy, dzięki czemu na telefonach z Androidem jest ona darmowa – dodaje Bacuvier.
>>> Czytaj też: Banery internetowe tracą, bo są nachalne i agresywne
W zabiegach o polskich reklamodawców amerykański gigant ma sporą konkurencję. Oprócz Mobilvi o pieniądze z reklam kierowanych do właścicieli telefonów komórkowych walczą też sieci takie, jak AdTotal, należąca do portalu Wirtualna Polska, HandyNet Agory, AdHead grupy ARBOinteractive czy MobiAds. O budżety ze swoimi serwisami komórkowymi stara się też największy portal Onet, mający wersje komórkowe swoich serwisów.
Do konkurencji przystąpili też operatorzy komórkowi. – Reklama mobilna spełnia odwieczne marzenia marketerów: docierać z reklamą do określonych osób w określonym miejscu – tłumaczy Marek Wcisło, dyrektor biura marketingu usług szerokopasmowych, niegłosowych i stacjonarnych PTC, operatora T-Mobile. Sieć oferuje reklamodawcom możliwość docierania z reklamą do blisko 2,5 mln klientów, którzy wyrazili na to zgodę.
>>> Czytaj też: Facebook powołuje dyrektora ds. prywatności
Według Guillaume’a Bacuviera do dynamicznego rozwoju rynku będzie się przyczyniać rosnąca liczba smartfonów. Jacek Pasławski podkreśla jednak, że rynek mógłby rosnąć o wiele szybciej, gdyby istniał standard badań mobilnej reklamy. Kacper Szczepanowski, specjalista domu mediowego Mindshare, twierdzi, że polscy reklamodawcy dostrzegli potencjał mobilnej reklamy, ale do masowego wykorzystania jeszcze długa droga. – Prowadzone akcje wskazują na bardzo zachowawcze podejście do tego medium i korzystanie z najprostszych nośników. Wciąż przeważają wysyłki SMS/MMS oraz niewielkie formaty graficzne obecne w grach i aplikacjach – mówi.