Przy wymianie większych sum trzeba będzie podać także miejsce zamieszkania i NIP.

>>> Czytaj też: Pawlak: Inwestorzy powinni przygotować się na giełdowe tsunami

Według ekspertów ukraińskie społeczeństwo kupuje miesięcznie od 800 mln do 1 mld dolarów. Zmiany zasad nabywania walut to wynik decyzji Narodowego Banku Ukrainy (NBU), który chce nasilić kontrolę nad szarą strefą finansową.

>>> Polecamy: Największe greckie banki zdegradowane. Moody's masowo tnie ratingi

Reklama

Należą do niej m.in. pracownicy przeważnie prywatnych firm, którym do oficjalnej, zazwyczaj niskiej wypłaty pracodawcy dodają koperty z dolarami, bądź euro, oraz przedsiębiorcy, którzy za gotówkę kupują towar z przemytu.

Przeciwko decyzji NBU protestuje opozycja, która domaga się jej odwołania.

"Niestety, może to doprowadzić do wykorzystywania zbieranych w kantorach danych w celach kryminalnych, ponieważ dane osobowe nie są należycie chronione, a nawet do represji politycznych, bo nie wiadomo, kto będzie tymi danymi rozporządzał" - oświadczył deputowany opozycyjnego Bloku Julii Tymoszenko, Serhij Teriochin.

Wcześniej przedstawicielka NBU Ołena Szczerbakowa tłumaczyła, że legitymowanie klientów, dokonujących operacji walutowych zwiększy przejrzystość rynku. Jak mówiła na konferencji prasowej w minioną środę, podobne zasady w handlu walutami obowiązują w Rosji.