"Dotychczasowa kwota dokapitalizowania europejskich banków wynosi ponad 420 mld (euro) pochodzących z pomocy państwa lub inwestycji rynkowych, podczas gdy w USA jest to 580 mld" - powiedział w piątek podczas codziennej konferencji prasowej w Brukseli rzecznik KE Olivier Bailly. "Europejskie banki są więc zdrowsze o 420 miliardów niż trzy lata temu" - dodał.

>>> Czytaj też: Największe greckie banki zdegradowane. Moody's masowo tnie ratingi

Niepokój o kondycję europejskich banków wzbudziła czwartkowa wypowiedź komisarza UE ds. wewnętrznych Michela Barniera dla francuskiego dziennika "Le Figaro", w którym stwierdził, że chociaż minęły czasy ratowania banków pieniędzmi podatników, to "nie można wykluczyć, że niektóre banki będą potrzebować pomocy państwa". Niedawno KE przedłużyła okres dopuszczalnej pomocy państwa dla banków w związku z niestabilną sytuacją na rynkach.

>>> Polecamy: Złoty gwałtownie się umocnił, państwo chce odstraszyć spekulantów

Reklama

W piątek Bailly uspokajał, że nie chodzi o pomoc dla nowych banków, ale dla tych, które zostały zidentyfikowane w ramach zakończonych w lipcu stress-testów (czyli testów badających kondycję kapitałową) 90 banków w UE. "Te osiem - dziewięć banków, których wskaźnik płynności wynosi poniżej 5 proc., musi zostać dokapitalizowane do końca roku. Ponadto 16 banków, których wskaźnik oscyluje na poziomie 5 do 6 proc. powinno do kwietnia 2012 roku przedstawić Europejskiemu Urzędowi Nadzoru Bankowego(EBA) swoje plany działania" - podkreślił. Powiedział "osiem - dziewięć", gdyż tuż przed testami z badania wycofał się jeden bank niemiecki, też podejrzewany o zbyt niski kapitał.

Przypomniał, że ministrowie finansów na spotkaniu w lipcu zobowiązali się do uruchamiania tzw. backstops, czyli mechanizmów szybkiego dokapitalizowywania banków ze środków prywatnych, a w razie gdyby takie nie wystarczyły - ze środków publicznych. Natomiast na szczycie 21 lipca przywódcy strefy euro rozszerzyli uprawnienia Europejskiego Funduszu Stabilizacji Finansowej (EFSF), tak, by także instrument o wartości 440 mld euro mógł w przyszłości dokapitalizować banki europejskie. By ta zmiana weszła w życie, musi być ratyfikowana przez 17 parlamentów wszystkich państw strefy euro. KE liczy, że stanie się to w październiku.

Tymczasem inwestorzy w ostatnich miesiącach wyprzedają akcje europejskich banków obawiając się o to, czy instytucje finansowe przetrwają ewentualne bankructwo Grecji oraz spowolnienie gospodarcze w całej UE.

Pytany o to Bailly podkreślił, że przy okazji stress-testów KE i EBA zidentyfikowały banki narażone na kryzys finansów publicznych krajów strefy euro i ewentualne straty związane z refinansowaniem długu Grecji. "Nie sądzę, żeby w takim scenariuszu rekapitalizacja była konieczna dla banków, które wzięłyby udział w stratach, gdyby takie miały miejsce" - powiedział rzecznik. Przyznał jednocześnie, że niepewności gospodarcze wpływają na kondycję banków.

Międzynarodowy Fundusz Walutowy (MFW) oszacował, że europejskie banki już straciły ok. 200 mld euro z powodu kryzysu finansów publicznych i stoją wobec ryzyka straty 300 mld euro.