Nasilają się spekulacje, że część polityków z Angelą Merkel na czele, która oponuje przeciwko emisji euroobligacji, (których ewentualne wprowadzenie - wbrew zapowiedziom J.M. Barroso - jest zbyt odległą perspektywą, by postrzegać je jako środek mogący doraźnie pomóc w rozwiązaniu kryzysu zadłużeniowego) będzie forsować zwiększenie wartości środków dostępnych w ramach EFSF. Jeszcze przed południem na rynku papiery warte nawet 3,5 miliarda euro uplasuje Belgia, czyli kolejne państwo, którego sytuację na rynku długu należy bacznie monitorować. Na początku sesji europejskiej minimalnie traci jedynie FTSE 100 pogrążany notowaniami surowcowych gigantów Rio Tinto i BHP Billiton oraz banku HSBC.

Najważniejszy indeks londyńskiego parkietu zniżkuje o 0,2 proc. w okolice 5060 punktów. Z kolei DAX, który w piątek odbił się od sierpniowego dołka rośnie niemal 2 proc. i znajduje się około 50 punktów pod oporem 5350 punktów. Indeks nastroju inwestorów Ifo wprawdzie spadł we wrześniu z 108,7 do 106,5 punktów, ale wypadł powyżej rynkowego konsensusu (106,5 pkt) i dodatkowo wspiera notowania we Frankfurcie. WIG 20 zyskuje 0,8 proc. i wzrasta w okolice 2120 punktów i oddala się tym samym od poziomu 50 proc. zniesienia Fibonacciego rynku byka, który usytuowany jest w okolicy 2100 punktów.
Piątkowa sesja była jedyną w ubiegłym tygodniu, na której amerykańskie indeksy rosły. Nasdaq Composite zyskał 1,1 proc. i finiszował na poziomie 2483 punktów. Jednak Dow Jones Industrial Average zanotował jedynie skromny wzrost o 0,4 proc., a S&P 500 o 0,6 proc. i główne indeksy finiszowały na poziomie odpowiednio 10771 i 1136 punktów. W całym tygodniu indeksy straciły około 6,5 proc. Najmocniej przecenione zostały papiery charakteryzującej się najwyższym w indeksie wskaźnikiem beta firmy Alcoa, globalnego potentata na rynku wyrobów z aluminium. W perspektywie tygodnia najgorzej radził sobie indeks spółek małych Russell 2000, który obniżył się o 8,7 proc. Indeks ten w czwartek, jako pierwszy z głównych amerykańskich indeksów naruszał dołki z sierpnia, a tydzień kończył w kluczowych okolicach 650 punktów. Z kolei indeks tworzony w oparciu o notowania spółek najczulszych na wahania koniunktury przebił sierpniowe minima . Zachowanie bardziej ryzykownych średnich giełdowych można uznać za zapowiedź testowania kluczowych sierpniowych dołków przez indeksy S&P 500 i Dow Jones Industrial Average. Za takim scenariuszem przemawiają także rosnąca korelacja notowań (zniżkującego) eurodolara i indeksu S&P 500, jak również wskazania indeksu VIX.

W tym tygodniu czeka nas wysyp publikacji makroekonomicznych, wśród których na największą uwagę zasługują odczyt bardzo mocno skorelowanego z indeksem ISM dla sektora przemysłowego wskaźnikiem Chicago PMI (odczyt w piątek, 15:45) oraz papierka lakmusowego nastrojów konsumentów, czyli indeksu Conference Board (wtorek, 16:00). W pierwszym przypadku prognozowany jest spadek z 56,5 do 55 punktów. Konsensus w drugim zakłada odczyt na poziomie 46 punktów (poprzednio 44,5 punktów). Wstępny odczyt innego wskaźnika nastrojów – indeksu Uniwersytetu Michigan wykazał nieznaczny wzrost z 57 do 57,8 punktów. W obliczu zbliżającego się końca miesiąca na znaczeniu zyskają też dane dotyczące liczby nowo zarejestrowanych bezrobotnych (czwartek, 14:30) i jej czterotygodniowej średniej ruchomej, która jest jednym z prognostyków danych dotyczących zmiany zatrudnienia. Poznamy także m.in. kolejną porcję danych z chimerycznego rynku nieruchomości.

Reklama