W poniedziałek bardzo dużą zmienność można było zaobserwować zarówno na giełdach, na rynku surowców i na rynku walutowym. Kurs EUR/USD zanotował poziom najniższy od stycznia bieżącego roku, to znaczy 1,3360, po czym na fali entuzjazmu inwestorów, którzy uwierzyli w rychłe działanie w walce z kryzysem zadłużeniowym strefy euro, wybił się powyżej poziomu 1,3500.

Wczoraj, członek zarządu Europejskiego Banku Centralnego – Lorenzo Bini Smaghi potwierdził wcześniejsze doniesienia o nowym planie na rzecz przywrócenia stabilizacji w Eurolandzie. Jak ujawnił CNBC, plan składa się z kilku elementów. Pierwszy zakłada zlewarowanie Europejskiego Funduszu Stabilności Finansowej do kwoty 2 bilionów euro. Część środków przeznaczona byłaby na dokapitalizowanie europejskich banków, a część trafiłaby do Europejskiego Banku Inwestycyjnego, który utworzyłby specjalny wehikuł inwestycyjny w celu wyemitowania obligacji.

Obligacje te będą mogły być wykorzystane jako zabezpieczenie pożyczek z ECB. Kolejnym elementem ma być redukcja długów Grecji o połowę. Plan musi być zatwierdzony przez wszystkie rządy krajów strefy euro. Zapewne nie jest to ostateczna wersja działań, które podejmą kraje europejskie w walce z kryzysem i droga do ich wejścia w życie będzie wyboista, ale może to być jeden z przełomowych momentów w trwającym kryzysie długu.

Inwestorzy nareszcie otrzymali, długo wyczekiwane, konkretne propozycje, które mogą rozwiązać kłębiące się nad Europą problemy. Przełożyło się to na polepszenie nastrojów na rynkach, silnie odbiły ceny surowców, a eurodolar rozpoczął dzień od wzrostów, dochodząc do poziomu 1,3568 i obecnie porusza się w trendzie bocznym w przedziale wahań 1,3380 – 1,3570, oczekując na dalszy rozwój wydarzeń. Jeśli decydenci na najwyższych szczeblach nie pójdą za ciosem i nie przedstawią wkrótce szczegółowego planu działania, odbicie może nie trwać długo. Poprawa sentymentu rynkowego może być dobrą wróżbą dla zbliżającej się aukcji długu włoskiego. Włochy planują uplasować 3,5 miliarda euro 2-letnich obligacji zerokuponowych. Oferować będą też, podobnie jak Hiszpania, krótkoterminowe bony skarbowe. Dziś poznamy również wartość amerykańskiego indeksu zaufania konsumentów Conference Board. Konsensus rynkowy zakłada wzrost wskaźnika do poziomu 46,5 pkt., wobec 44,5 pkt. w poprzednim odczycie.

Prace nad projektem budżetu

Reklama

Wraz z poprawą nastrojów w Europie zyskuje również złoty. Po godzinie 9:00 kurs EUR/PLN poruszał się w okolicach poziomu 4,4000, a za jednego dolara płacono 3,2520. Są to poziomy, do których umocniła się polska waluta po interwencji NBP. Prezes Marek Belka podkreślił wczoraj, iż zeszłotygodniowa interwencja powinna być przestrogą dla spekulantów, którzy grają przeciwko polskiej walucie. Bank centralny pokazał, iż jest gotowy na walkę w obronie złotego i można spodziewać się podobnych interwencji pod koniec roku, kiedy to kurs złotego będzie miał bezpośredni wpływ na wysokość relacji długu publicznego do PKB.

Według szacunków Goldman Sachs, kurs EUR/PLN musiałby wzrosnąć do poziomu 4,83, żeby dług przekroczył zapisaną w polskiej konstytucji granicę 55% PKB. Dziś nie poznamy żadnych publikacji makroekonomicznych z Polski, natomiast ważnym wydarzeniem będzie posiedzenie rządu, który będzie pracował nad projektem budżetu na 2012 rok. Co ważne, Ministerstwo Finansów nie zmieniło swoich założeń dotyczących tempa wzrostu PKB, ani relacji długu do PKB, które w 2012 roku wyniosą odpowiednio 4 proc. oraz 51,7 proc. (wobec 53,8 proc. za rok 2011). Pomimo tego, inwestorzy raczej skupią się na wydarzeniach zagranicą, a złoty pozostanie pod wpływem czynników zewnętrznych i kurs EUR/PLN może poruszać się przedziale 4,3600 – 4,4300, a USD/PLN w przedziale 3,2300 – 3,2750.