Merkel spotkała się we wtorek wieczorem w Berlinie z premierem Grecji Jeorjosem Papandreu.

"Chcemy silnej Grecji w strefie euro" - oświadczyła Merkel na konferencji prasowej przed spotkaniem.

Podkreśliła, że podejmując decyzje dotyczące pomocy dla Grecji, jej rząd kieruje się wyłącznie oceną i radą misji trojki, czyli ekspertów Międzynarodowego Funduszu Walutowego, Europejskiego Banku Centralnego i Komisji Europejskiej.

"Trojka dokonuje oceny sytuacji w Grecji. Ta ocena jest dla mnie kryterium, według którego działamy. Oczekujemy, że postawione przez trojkę wytyczne i cele zostaną spełnione przez Grecję" - powiedziała Merkel.

Reklama

"Nie ma sensu kierować się zdaniem każdego eksperta, który jest na świecie. Idziemy za radą trojki" - podkreśliła, komentując pojawiające się w Niemczech rozmaite opinie ekonomistów, którzy doradzają m.in. restrukturyzację długu Grecji czy nawet opuszczenie przez ten kraj strefy euro.

"Jestem świadoma, że od mieszkańców Grecji wiele się dziś wymaga. Muszą oszczędzać i ponosić wyrzeczenia, choć wielu nie ma nic wspólnego z kryzysem zadłużenia" - dodała niemiecka kanclerz.

Pozytywna opinia trojki o realizacji przez Grecję programu oszczędności jest warunkiem wypłaty kolejnej transzy pomocy z pakietu ratunkowego. Na początku września trojka przerwała jednak wizytę w Atenach, niezadowolona z greckich postępów. Dlatego decyzję o wypłacie szóstej transzy pomocy w wysokości 8 mld euro odłożono na październik.

Merkel poinformowała też we wtorek, że Grecja gotowa jest przyjąć urzędników z innych krajów UE, którzy pomogą w wykorzystaniu należnych temu państwu środków z unijnych funduszy strukturalnych. "Oszczędności to jedno, ale konieczne są zmiany strukturalne w gospodarce" - podkreśliła.

Papandreu powtórzył obietnicę, że Grecja wywiąże się ze swoich zobowiązań i przeprowadzi reformy. Jak mówił, obywatele tego kraju chcą zmian. "Walka z kryzysem to nasze patriotyczne zadanie, a zarazem wkład we wzmocnienie Europy" - powiedział. "Ważne jest dla nas wsparcie europejskich partnerów" - dodał Papandreu. Według greckiego premiera jego kraj potrzebuje know-how innych krajów UE, by przeprowadzić reformy.

Wcześniej we wtorek premier Grecji i niemiecka kanclerz byli gośćmi dorocznej konferencji federacji niemieckiego przemysłu BDI.

>>> Czytaj też: Trzeba poświęcić dobrobyt Greków. Walka z kryzysem jest najważniejsza