Budzanowski w rozmowie z PAP podkreślił, że "kontrola tak naprawdę jest sprawdzeniem czy Gazprom prowadzi antyrynkową, antymonopolową i antykonkurencyjną politykę". Wyjaśnił, że "prowadzone są badania w celu stwierdzenia, czy faktycznie taką politykę realizuje". Chodzi o okres po 2004 r, po rozszerzeniu UE m.in. o Polskę, Litwę, Łotwę, Węgry do chwili obecnej.

Rzeczniczka KE ds. konkurencji Amelia Torres poinformowała we wtorek PAP, że "badane są potencjalne praktyki zagrażające konkurencji w dostawach gazu ziemnego w krajach Europy Środkowo-Wschodniej".

Wiceminister Skarbu Państwa podkreślił, że "jako Polska, jako właściciel tych spółek, nie boi się kontroli antymonopolowych, bo te wszystkie działania, które zostały podjęte, szczególnie w ostatnich czterech latach, absolutnie poświadczają, że jesteśmy za uwolnieniem rynku gazu i robimy wszystko aby procedury unijne były przestrzegane".

"Gwarantuję, że w ostatnich czterech latach - a przypomnę, że to właśnie rząd w 2010r. rozpoczął negocjacje z rządem Federacji Rosyjskiej oraz z Gazpromem przy pomocy właśnie Komisji Europejskiej - procedury unijne były przestrzegane" - dodał. Jak powiedział, "te dokumenty, porozumienia międzyrządowe i umowy pomiędzy Gaz-Systemem a EuRoPol-gazem, które musiały się odbyć za zgodą Gazpromu, były wykonane w obecności przedstawicieli KE".

Reklama

"Ubiegłoroczne negocjacje prowadzone były przy współudziale KE i właściwie wszystko zostało stwierdzone, że zrobione zostało zgodnie z prawem unijnym" - dodał.

Zwrócił uwagę, że kontrola obejmuje cały okres od 2004 r, a "w szczególności w 2006r. podpisanych było kilka umów i zobaczymy co kontrola KE wykaże".

Budzanowski uważa, że jest to najpoważniejsza kontrola w historii UE w minionych 10 latach, szczególnie od 2004 roku.

W środę minister uczestniczył w uroczystym uruchomieniu w Gdyni gazociągu Włocławek-Gdynia.