Ceny dóbr i usług konsumenckich w Niemczech rosną najszybciej od września 2008 r. Europejski Bank Centralny będzie musiał wziąć to pod uwagę rozważając obniżkę stóp procentowych, która miałyby pomóc ożywić peryferia strefy euro.

W środę po południu, na pół godziny przed zakończeniem sesji, indeks WIG20 poruszał się o 1,0 proc. poniżej zamknięcia z poprzedniego dnia, co i tak stanowiło pewien postęp w stosunku do poziomów z otwarcia notowań. Na innych giełdach również przeważali ostrożni inwestorzy wolący zrealizować zyski po wtorkowym odbiciu, które na wielu parkietach przyniosło najlepszą sesję o kilkunastu miesięcy. Oczekiwania przyspieszenia procedur koniecznych do przeforsowania planu rautnkowego dla Grecji okazały się chyba na wyrost i w środę nie nastąpił przełom. Po południu nad powiększeniem rozmiaru EMSF będą głosować Finowie, a pod końca tygodnia będzie już wiadomo, jak w tej kwestii zachowali się politycy Niemiec i Austrii.

Przewodniczący Komisji Europejskiej Jose Barroso występując przed unijnymi politykami zwrócił uwagę na kilka istotnych spraw związanych z kryzysem zadłużenia w strefie euro. Przede wszystkim KE przeznaczy ok. 15 mld EUR na dokapitalizowanie greckich banków, aby utrzymały się one przy życiu, gdy rozpocznie się tzw. “strzyżenie” posiadaczy obligacji skarbowych rządu. Komisja Europejska przygotowała również projekt podatku od transakcji finansowych, który ma rocznie generować ponad 50 mld EUR przychodów. Problem z tym rozwiązaniem polega na tym, że obciążenie banków w okresie, gdy bardziej niż kiedykolwiek potrzebują one świeżego kapitału, może mieć skutki odwrotne do zamierzonych.

Dane makreoknomiczne ze strefy euro nie były przełomowe, ale warto odnotować, że PKB Francji w II kw. 2011 r. nie uległ zmianie w ujęciu kwartał do kwartału, a w odniesieniu do poziomu sprzed roku wzrósł o 1,7 proc. Inflacja konsumencka w Niemczech przyspieszyła we wrześniu do poziomu 2,6 proc. r/r, co jest najwyższym poziomem od trzech lat i stawia bank centralny w jeszcze bardziej skomplikowanej sytuacji. EBC przy kolejnej decyzji o wysokości stóp procentowych będzie musiał wziąć pod uwagę hamowanie gospodarek napędzanych eksportem, wysoką inflację w trzonie strefy euro oraz finansowe potrzeby banków w kurczącej się o ok. 7 proc. rocznie Grecji.