A równoległe decyzje zapadną w tej sprawie dziś aż dwie. Około 11:00 spodziewane jest głosowanie w niemieckim parlamencie nad zasadami finansowania drugiego planu pomocowego dla Grecji, o wartości 109 mld EUR. Trudno nazwać głosowanie formalnością, ponieważ przeciwko jest opozycja, a po serii przegranych CDU w wyborach do władz lokalnych, również w gronie rządzącej koalicji pojawiają się głosy nieprzychylne wobec linii prezentowanej przez rząd Angeli Merkel (rząd chce przyjęcia rozwiązań umożliwiających dofinansowanie EFSF i tym samym finansowania wydatków Grecji).

Również w czwartek do Aten wracają przedstawiciele tzw. trojki, czyli emisariusze ECB, UE i MFW, którzy mają zbadać postępy Aten w walce z deficytem budżetowym. Z kolei ich opinia zaważy na wypłacie kolejnej transzy z pierwszego pakietu pomocowego przyznanego Grecji jeszcze w maju 2010 r. Chodzi o 8 mld EUR, bez których Grecja może zbankrutować już w przyszłym tygodniu.

Atmosfera jest więc napięta i nic dziwnego, że rynki są mocno rozchwiane. Wczorajszy spadek na Wall Street (S&P stracił 2,1 proc.) to efekt informacji, że część krajów chciałaby renegocjacji drugiego pakietu pomocowego dla Grecji (wówczas dzisiejsze głosowanie w Bundestagu nie miałoby aż takiego znaczenia). Giełdy w Azji początkowo także traciły, a negatywne nastroje wzmocnił odczyt dynamiki handlu detalicznego w Japonii, która spadła o 1,7 proc., choć oczekiwano wzrostu o 0,2 proc. Ale przed końcem notowań nastroje zaczęły się poprawiać - Nikkei zyskał ostatecznie 1 proc., a Kospi nawet 2,7 proc., mimo że bank centralny podał właśnie, że w lipcu na rachunku obrotów bieżących nadwyżka skurczyła się do 400 mln USD z 3,8 mld w czerwcu. Straty ograniczał także parkiet w Sydney, podczas gdy Szanhaj tracił 1,1 proc. pół godziny przed końcem notowań i nie wykazywał symptomów poprawy.

Inwestorzy w Europie mogą być w niemałej konfuzji, zwłaszcza obserwując wzrost notowań kontraktów na S&P. Uważam, że podjęcie decyzji o dalszej pomocy dla Grecji nie pomoże już rynkom w dłuższym niż kilka dni terminie, ponieważ świadomość konieczności restrukturyzacji jej długów jest już powszechna, a drugi pakiet pomocowy tylko komplikuje sytuację. Można jednak liczyć na to, że do głosowania z Bundestagu europejskie parkiety pozostaną stabilne, mimo przeceny w USA. Warto pamiętać, że zarówno opinie trojki jak i niemieckich posłów muszą być dla Grecji pozytywne, by dalsza pomoc miała sens.