Z Europy napływają coraz to nowsze informacje dotyczące Grecji, jak i całej strefy euro, chociaż niektóre wciąż pozostają niepotwierdzone lub są na razie tylko spekulacjami. Cały czas nie wiadomo, czy Grecja otrzyma szóstą transzę pakietu pomocowego. Zadecydują o tym inspektorzy UE, ECB i MFW, którzy powrócili dziś do Aten na kolejną wizytację. W związku z powyższymi wątpliwościami, eurodolar nie wykazuje wyraźnego trendu.

Wczoraj wspólna waluta najpierw umocniła się w stosunku do dolara amerykańskiego, potem kurs EUR/USD stracił ponad 1 proc., a dziś rano powrócił w okolice poziomu 1,3600. Istotnym wydarzeniem, które bacznie będą śledzić inwestorzy, jest głosowanie nad reformą EFSF w Bundestagu. Może to być ważny test dla niemieckiej kanclerz Angeli Merkel i rządzącej koalicji. Na dzisiaj zaplanowana jest również aukcja włoskiego długu. Włochy zamierzają pozyskać z rynku 9 miliardów euro. Po drugiej stronie oceanu przemawiał wczoraj szef Rezerwy Federalnej Ben Bernanke, który poinformował, iż dalsze luzowanie polityki monetarnej może być konieczne, jeśli obniżą się oczekiwania inflacyjne. Po południu poznamy amerykańską dynamikę PKB za drugi kwartał. Konsensus rynkowy zakłada, że wskaźnik osiągnie poziom 1,2 proc., i obejdzie się tu raczej bez niespodzianek, bo jest to już finalny odczyt. Ważną informacją będzie liczba nowych wniosków o zasiłek dla bezrobotnych, które spłynęły w zeszłym tygodniu. Poprzedni odczyt wyniósł 423 tys., a rynek prognozuje, że obecnie spadnie do 420 tys. Wskaźnik ten od kwietnia utrzymuje się na poziomie przekraczającym 400 tys., co wskazuje na złą sytuację na rynku pracy, która jest jedną z przyczyn stojących za słabnącymi nastrojami amerykańskich gospodarstw domowych, oraz budzi obawy o spowolnienie gospodarcze.

Brak istotnych danych i słabe nastroje na rynkach

W czwartek sesja na krajowym rynku walutowym rozpoczęła się od notowań EUR/PLN na poziomie 4,4420 i USD/PLN na 3,2610. Nastroje na rynku wciąż nie są najlepsze. Wczoraj obserwowaliśmy ponowny wzrost rentowności polskich papierów skarbowych. Oznacza to prawdopodobnie, że inwestorzy sprzedają krajowe obligacje, co wpływa negatywnie na złotego. Z drugiej strony brak jest na razie konkretów w sprawie rozwiązań kwestii greckiego zadłużenia co ciąży rynkom wschodzącym. Implikowana krzywa zmienności dla EUR/PLN dziś rano ponownie wzrosła na całej długości. Najsilniejszy wzrost odnotowano w sektorze 1M. Świadczy to o wzroście prawdopodobieństwa większych wahań kursu walutowego. Równocześnie kontrakty terminowe wskazują na nieco mniejsze prawdopodobieństwo spadku stóp procentowych, nie jest to jednak na tyle znacząca zmiana aby mogła wpłynąć na oczekiwania rynku w tym zakresie i tym samym stanowić wsparcie dla złotego. Dyferencjał stóp procentowych zbudowany w oparciu o 2-letnie swapy wskazuje, iż EUR/PLN powinien być obecnie kwotowany na poziomie ok. 4,38. Należy jednak pamiętać, iż w ostatnich dniach zmiany były znaczące i jeszcze w poniedziałek przy kursie bieżącym na poziomie ok. 4,41 dyferencjał wskazywał jako właściwy poziom 4,46. Dzisiejszy dzień będzie ubogi w informacje makroekonomiczne. Poznamy jedynie publikowany przez NBP kwartalny bilans płatniczy za drugi kwartał br. Dane te nie powinny mieć większego znaczenia dla rynków gdyż dotyczą już historycznego okresu, a sytuacja na rynkach od tego momentu zmieniła się znacząco. Oczekujemy, że kurs EUR/PLN pozostanie dziś w przedziale 4,41-4,46, a USD/PLN w przedziale 3,24-3,29.

Reklama
ikona lupy />
Krzysztof Wołowicz, Dyrektor Departamentu Analiz TMS Brokers / Forsal.pl