Dotąd obawy związane z gazem łupkowym nie potwierdziły się - podkreśla minister środowiska Andrzej Kraszewski. Według niego Polska będzie wydobywać gaz z łupków, jeśli potwierdzi się wielkość złóż i będą dostępne technologie.

W Parlamencie Europejskim do 6 października trwa akcja zbierania podpisów pod apelem o zakaz wydobywania gazu łupkowego w UE ze względu na zagrożenia dla środowiska i zdrowie człowieka.

"Na razie badając bardzo skrupulatnie, nie udało się znaleźć żadnych powodów do obaw, że środowisko miałoby być zagrożone (wydobyciem gazu łupkowego - PAP)" - powiedział PAP minister Kraszewski w Strasburgu. Minister uczestniczył w debacie z europosłami na temat wypracowania wspólnej pozycji UE na międzynarodową konferencję ds. zrównoważonego rozwoju Rio+20.

Gaz łupkowy wydobywa się metodą tzw. szczelinowania hydraulicznego. Zakłada ona pompowanie pod dużym ciśnieniem pod powierzchnię ziemi wody z niewielką domieszką substancji chemicznych, by rozsadzić podziemne skały i uwolnić gaz. Według ekologów taka metoda jest szkodliwa dla środowiska, bo może prowadzić do zanieczyszczenia wód gruntowych. Z tego powodu wydobycia gazu metodą szczelinową zakazano np. we Francji, przeciwne tej metodzie są też Niemcy, z kolei na szeroką skalę stosuje się ją w USA. Tymczasem Polska może mieć największe złoża gazu łupkowego w Europie.

Minister z rezerwą podszedł do konieczności wypracowania na tym etapie ogólnoeuropejskich przepisów regulujących sposoby wydobycia gazu. "Trzeba być bardzo uważnym na wszelkie inicjatywy, np. takie, które dotyczą zakazu używania pewnych substancji" - ocenił.

Reklama

"Jako Polska nie lekceważymy zagrożeń środowiska wynikających z wydobycia gazu łupkowego, bardzo uważnie te rzeczy badamy" - powiedział Kraszewski. Dodał, że badaniem możliwych ubocznych skutków wydobycia zajmuje się Inspekcja Ochrony Środowiska wraz z Państwowym Instytut Geologiczny. Instytucje przyglądają się m.in. skutkom sejsmicznych (by wydobyć gaz ze skały łupkowej potrzebne są głębokie, nawet 4-kilomterowe odwierty), zanieczyszczeniu wód podziemnych, a także nadmiernym hałasem. Pomiary są dokonywane także w pierwszych polskich próbnych odwiertach.

"Nawet Zieloni, z którymi rozmawiamy, mówią: jeżeli okaże się, że jest to technologia, która ingeruje w środowisko w sposób akceptowalny, to jest to dobre rozwiązanie dla Polski, na pewno lepsze niż węgiel" - zaznaczył Kraszewski.

Zwrócił też uwagę, że traktat UE stanowi, że każde państwo członkowskie samo decyduje o swoim bilansie energetycznym. "Nie ma mowy, żeby to zmienić. Jesteśmy świadomi, że różne interesy nie do końca wypowiedziane chciałyby zakazać w Polsce i w innych krajach wydobycia gazu łupkowego. W Polsce na to zgody nie będzie" - powiedział minister.

Podkreślił, że jeśli potwierdzą się prognozy o dużych złożach gazu łupkowego w Polsce oraz okaże się, że są możliwości techniczne, zgodne z unijnymi normami ochrony środowiska, by go wydobyć, to "będziemy go wydobywać".

Niemiecki komisarz UE ds. energii Guenther Oettinger zapowiedział niedawno, że Komisja Europejska w przyszłym roku przedstawi propozycje unijnych standardów w zakresie wydobycia gazu łupkowego. Nie sprecyzował, czy będzie chodziło o wiążące regulacje prawne.

O tym, że nie są potrzebne specjalne regulacje prawne dotyczące poszukiwań gazu łupkowego, jest przekonany wicepremier, minister gospodarki Waldemar Pawlak. Uważa on, że wystarczą istniejące przepisy dotyczące wydobycia gazu konwencjonalnego. Wiceminister odpowiedzialny za energetykę w resorcie gospodarki Maciej Kaliski wskazywał niedawno we Wrocławiu, że wydobycie w Polsce będzie odbywać się pod pełną kontrolą środowiskową.