"Firma Gazprom przyjęła strategię budowy gazociągów przed rewolucją gazu łupkowego, przed wzrostem produkcji gazu LNG i nie przemyślała konsekwencji" - ocenił Riley. Dodał, że budowa kosztownych rurociągów Nord Stream i planowanego South Stream w warunkach coraz bardziej konkurencyjnego rynku europejskiego nie jest "komercyjnie rozsądną rzeczą".

>>> Czytaj też: "Jeśli będzie taka potrzeba, Rosja zakręci kurek z gazem Polsce"

"Mogą sprzedawać drogi gaz z drogich gazociągów, ale będzie im coraz trudniej znaleźć klientów" - zaznaczył ekspert. Wyjaśnił, że aby pokryć koszty budowy Nord Streamu i South Streamu, konsorcja w skład których wchodzi Gazprom, będą musiały sprzedawać drożej gaz. Zdaniem Rileya, jeśli UE "wpuści" South Stream na swój liberalny rynek, nie odda Gazpromowi przysługi, ale "popchnie go w kierunku bankructwa", zwłaszcza jeśli pojawi się gaz łupkowy z Polski i Niemiec, zwiększy się produkcja gazu LNG i powstaną inne gazociągi.

>>> Czytaj też: "Dagens Nyheter": Rosjanie zatroszczyli się o to, by Polska straciła na znaczeniu

Reklama

South Stream ma od końca 2015 roku, kiedy będzie gotowa jedna z jego planowanych czterech nitek, zaopatrywać w gaz południową część Europy. Rura po dnie Morza Czarnego ma dojść do Austrii i Włoch. Udziałowcami przedsięwzięcia są Gazprom, włoska spółka ENI, Electricite de France oraz niemiecki BASF.

Niedawno prezes Rosyjskiego Stowarzyszenia Gazowego i wiceprzewodniczący rosyjskiej Dumy Walerij Jazew zapewniał, że rurociąg ten powstanie na czas a prace już się zaczęły. Jednocześnie ocenił, że wdrożenie III pakietu energetycznego w UE, który liberalizuje europejski rynek gazowy, podważa bezpieczeństwo energetyczne samej UE.

Gazociąg Nord Stream oficjalnie oddano do eksploatacji we wtorek. Przebiegającym po dnie Bałtyku gazociągiem o długości 1224 km rosyjski gaz płynie bezpośrednio do Niemiec z pominięciem krajów tranzytowych. Dalej na południe przesyłany jest gazociągiem OPAL. Dotychczas zakładano, że rura ta będzie mieć przepustowość 55 mld metrów sześciennych surowca rocznie (dwie nitki po 27,5 mld metrów sześc.). Od pewnego czasu strona rosyjska mówi jednak o możliwości ułożenia jeszcze jednej nitki.