Brytyjski indeks FTSE 100 po otwarciu notowań wzrósł o 0,14 proc. i wyniósł 5.514,91 pkt., francuski indeks CAC 40 wzrósł o 0,44 proc. i wyniósł 3.084,51 pkt., niemiecki indeks DAX wzrósł o 0,51 proc. i wyniósł 5.800,73 pkt.

WIG 20 na otwarciu sesji wyniósł 2152,00 pkt., co oznacza wzrost o 0,18 proc.

„Inwestorzy źle przyjęli informację o tym, że europejskie banki pożyczone kilka dni temu w EBC prawie pół biliona euro zaniosły pożyczkodawcy w formie depozytu. A wszyscy liczyli, że zaczną udzielać kredytów firmom i rządom. Może kiedyś tak zrobią, ale na razie się boją i wolą nie ryzykować” – komentuje Roman Przasnyski z Open Finance.

Jak dodaje analityk, o skali strachu świadczy fakt, że za pożyczone pieniące płacą odsetki w wysokości 1 proc., zaś za depozyty uzyskują 0,25 proc. Szkoda, że o unikanie ryzyka nie zadbały wcześniej. Wówczas nie musiałyby pożyczać w EBC. Istota rzeczy jednak tkwi w tym, że pierwsze informacje o lokowaniu przez banki pieniędzy pożyczonych od EBC w EBC, pojawiły się dwa dni wcześniej. Ale jak widać stary strach może być lepszy od nowego.

Reklama

„Dziś o przebiegu pierwszej części sesji może przesądzić wynik przetargu na włoskie obligacje, a o jej zakończeniu seria ważnych danych zza oceanu. Kluczowe znaczenie dla inwestorów będzie mieć wskaźnik aktywności gospodarczej w rejonie Chicago, ale wpływ na rynek może mieć też liczba wniosków o zasiłek dla bezrobotnych oraz liczbie podpisanych umów sprzedaży domów” – zapowiada Przasnyski.