Zamiast czekania na informatyka automaty z częściami na wymianę. Zamiast biurek i komputerów, WiFi i laptopy. Zamiast stałych godzin pracy – dowolność w zarządzaniu czasem.
Automaty ze słodyczami i napojami dla pracowników nie są niczym zaskakującym w biurach. Amerykańskie firmy zaczynają jednak wprowadzać zupełnie nowe maszyny. Pierwszy był Facebook, który w swojej głównej siedzibie w Palo Alto postanowił usprawnić pracę, ustawiając maszyny vendingowe, z których pracownicy mogą pobrać dowolne urządzenia peryferyjne do komputerów. Na taki pomysł wpadł menedżer Facebooka Tim Campos, który tłumaczy, że wymiana klawiatur, myszek czy kabli jest naprawdę prostym zadaniem, które każdy pracownik może wykonać samodzielnie bez czekania na informatyków.

Być smart

Teraz gdy któremuś z pracowników zdarzy się wylać kawę na klawiaturę czy przepali się kabel USB, może od ręki sam je wymienić, korzystając z kiosków z urządzeniami. Według Tima Camposa to nie tylko usprawniło pracę kilkuset pracowników tego portalu społecznościowego, ale także, co nie mniej ważne, zmniejszyło koszty wymiany sprzętu aż o jedną trzecią. Bo choć wszystkie urządzenia dostępne w kioskach są bezpłatne, to na każdym jest metka z ceną, tak by pracownicy widzieli, jakie są koszty wymiany używanego przez nich sprzętu. Każdy pobrany sprzęt jest też zaznaczany na koncie konkretnego pracownika. Okazało się, że to skłoniło do większej dbałości o firmowy sprzęt.
Reklama
Właśnie oszczędności są głównym powodem wprowadzania zupełnie nowych rozwiązań w pracy korporacji. Amerykańskie przedsiębiorstwa od ponad trzech lat zaciskające pasa w związku z kryzysem są najlepszym przykładem tego, jak mobilność i elastyczność w podejściu do pracownika mogą się przełożyć na zysk. I co ważne, do takiego zarządzania wciągani są sami pracownicy.
Firma PayPal specjalizująca się w mikropłatnościach już rok 2010 zaplanowała jako rok, w którym rozwiązania flexi miały być głównym celem HR. Nestle zaś powołało specjalny wewnętrzny zespół, którego zadaniem jest uelastycznienie organizacji pracy w tej firmie po tym jak badania wykazały, że pracownicy nie mają work-life balance, czyli choć wcale nie pracują po godzinach, to wciąż mają poczucie przepracowania i wrażenie, że ich możliwości są źle wykorzystywane. Efektem pracy obu tych firm oraz badań w dziesiątkach innych jest jedna konkluzja: pracownicy chcą mieć poczucie większego własnego udziału w tym, jak firma jest zarządzana. I jak się okazuje, tak pracodawcom, jak i pracownikom chodzi o jeden końcowy efekt – smart working, czyli taki, który przedsiębiorcy da oszczędności, a pracownikowi wyższy komfort. IBM uruchomiło cały projekt takich rozwiązań w oprogramowaniu dla firm pod hasłem „Stop working harder, start working smarter”.

Rachunek za pracę

Takie myślenie poskutkowało, jak widać, nie tylko maszynami vendingowymi ze sprzętem, ale także o wiele dalej idącymi rozwiązaniami. W Facebooku każdy nowy pracownik na starcie dostaje wybór: może pracować z firmowym iPhone’em lub smartfonem działającym w systemie Android. Rachunki są oczywiście opłacane przez pracodawcę, ale pracownik dostaje dokładny wykaz, aby widział, jakie koszty generuje. Amerykańskie oddział serwisu zakupów grupowych Groupon i dostawca internetowych usług na żądanie Netflix pozwalają swoim pracownikom na jeszcze większą swobodę: zupełnie zrezygnowały z udzielania im urlopów. Zamiast tego każdy pracuje, kiedy i ile chce – liczy się tylko końcowy rezultat. Widać już realne efekty takiego myślenia. Liczba ofert pracy flexi w Stanach Zjednoczonych wzrosła w ostatnich 5 latach aż o 40 procent.
Amerykańskie firmy od ponad trzech lat zaciskające pasa są najlepszym przykładem jak mobilność i elastyczność w podejściu do pracownika może przełożyć się na zysk