W najbliższych miesiącach utrzyma się ona powyżej 4 proc. – twierdza eksperci. Poza sezonowym wzrostem cen żywności (w styczniu nawet o 1 proc.) głównym powodem drożyzny będą ceny paliwa, które pomimo umocnienia złotego na stacjach nie musi wcale stanieć. Nie wiadomo tez, jak długo polska waluta będzie rosła w silę, a ropa na światowych giełdach ciągle jest droga. I może jeszcze zdrożeć, bo duże banki centralne – jak EBC i Bank Anglii – zalewają rynek pieniądzem. Mamy tez krajowe powody spowalniające spadek inflacji. Najważniejszy to wzrost kosztów utrzymania mieszkań.

>>> Czytaj też: Budowa domu się nie opłaci. Łatwiej i taniej jest kupić gotowy

Samorządy już podnoszą stawki czynszów i opłaty za media. – Szukają dodatkowych dochodów, aby finansować inwestycje przy dużym zadłużeniu – mówi Dariusz Winek, główny ekonomista BGŻ. Już zdrożały leki, co jest skutkiem zamieszania związanego z lista refundacyjna. A niebawem podrożeje gaz. Wniosek Polskiego Górnictwa Naftowego i Gazownictwa od kilku miesięcy leży w Urzędzie Regulacji Energetyki. W efekcie w styczniu inflacja spadła do 4,2 – 4,3 proc. z 4,6 proc. w grudniu. To niewiele, biorąc pod uwagę efekt wysokiej bazy. W styczniu 2011 r. podrożała większość towarów i usług ze względu na podwyżkę VAT. Winek uważa, ze inflacja utrzyma się powyżej 4 proc. w całym pierwszym kwartale.

>>> Czytaj też: Polacy chronią kapitał inwestując w złoto. W zeszłym roku kupili rekordową ilość

Reklama