Pracownicy fast-foodów nie dość, że muszą pracować za grosze, to jeszcze żyją z nieustannym poczuciem winy. Według rankingu New York Times’a, wśród wykonawców tego zawodu jest najwięcej osób, które uważają, że ich praca negatywnie wpływa na świat.

Motywacja pracowników to kluczowy czynnik sukcesu firmy według niejednej teorii zarządzania. Są rzeczy, które budują motywację w pracy: dobre wynagrodzenie, uznanie społeczne, satysfakcja, pochwały szefów. Ale co w przypadku, gdy twoja praca jest szkodliwa społecznie? A co gorsza, sam ją tak postrzegasz?

Na szczęście niewielu zatrudnionych ma tego typu dylemat. W ankiecie przeprowadzonej przez PayScale na zlecenie jednego z najpopularniejszych amerykańskich dzienników "The New York Times" postawiono respondentom pytanie: „Czy moja praca przyczynia się do budowania lepszego świata?”. W odpowiedzi można było wybrać jednen z 5 wariantów: „tak, bardzo”, „tak”, „trochę” , „nie” oraz ostatnią „przez moją pracę świat staje się gorszy”.

>>> Czytaj też: Lekarze już nie wyjeżdżają, teraz zarabiają wystarczająco dużo w Polsce

Ostatnią odpowiedź wybrało tylko 1 proc. przedstawicieli różnych branż. Które zawody mieszczą się w tej grupie?

Reklama

Aż 42 proc. kucharzy, kelnerów i innych pracowników fast foodów przychodzi codziennie do pracy z poczuciem, że przyczyniają się do „pogarszania świata”. Tuż za nimi w rankingu „10 najbardziej demotywujących zawodów” są barmani, wśród których odsetek osób uważających, że przez ich pracę świat staje się gorszym miejscem do życia wyniósł znaczne mniej, bo 5,8 proc.

Obawy pracowników fast-foodów i barmanów o przyczynianie się do psucia stanu zdrowia obywateli mogą być uzasadnione. Szczególnie w ojczyźnie McDonalda, USA, gdzie walka z otyłością jest prawdziwym społecznym wyzwaniem a zdrowy styl życia promuje się w mediach, jak w żadnym innym kraju.

Co ciekawe, wśród pierwszej 10 zawodów, których społeczna użyteczność budzi najwięcej wątpliwości wśród samych wykonawców, znaleźli się również bankierzy inwestycyjni i bankierzy indywidualni oraz prawnicy i asystenci prawni. Co prawda, tylko kilka proc. w przypadku każdej z grup uważa, że ma negatywny wpływ na życie innych obywateli świata, ale to i tak wystarczająco dużo, aby znaleźć się w rankingu. Wiadomość powinna zatem ucieszyć wszystkich antyglobalistów i zwolenników ruchu „Occupy Wall Street”.

Dane dotyczą rynku pracy w USA.