Coś, co niesie ze sobą takie obietnice, jak gaz łupkowy, nie może obejść się bez komplikacji. Jednak nie jest tak źle, jak mogłoby się wydawać ekologom. Oto sporządzona przez redakcję agencji Bloomberg lista zagrożeń i rozwiązań, które pomogą ich uniknąć.

Gaz łupkowy ma bardzo dużo zalet. Przede wszystkim: Stany Zjednoczone mają go dużo – może on zaspokoić obecne zapotrzebowanie na gaz naturalny przez kolejne 35 lat.

Rozwój techniki kruszenia hydraulicznego (ang. fracking) sprawił, że cena surowca spadła w zeszłym roku o 32 proc. Rozszerzenie jej stosowania, chociażby na stan Nowy Jork, który póki co nałożył na nią moratorium, pomogłoby Amerykanom zmniejszyć zużycie węgla i ropy na prąd i ogrzewanie. To z kolei pozwoliłoby zredukować zależność od dostaw ropy ze Środkowego Wschodu, emisję gazów cieplarnianych i ilość kwaśnych deszczy. Kruszenie hydrauliczne zapewnia też nowe miejsca pracy, zwłaszcza w rejonach USA szczególnie dotkniętych przez spowolnienie gospodarcze.

Jednak jak pokazuje intensywna debata publiczna na ten temat, społeczeństwo ma dobrze uzasadnione obawy związane z bezpieczeństwem kruszenia hydraulicznego. Jednak nie usprawiedliwiają one aż tak negatywnego podejścia niektórych krytyków, którzy zdają się oczekiwać, że zużywaną przez nich energię da się wydobyć za pomocą czarów, nie narażając nikogo nawet na widok platformy wiertniczej.

Są jednak pewne realne zagrożenia i należy wziąć je pod uwagę.

Reklama

Aktywność sejsmiczna

Nie da się zignorować faktu, że nieznaczne trzęsienia ziemi w Arkansas, Ohio, Oklahomie i Teksasie miały najprawdopodobniej związek z prowadzonymi tam odwiertami. Jednak sytuacja nie jest tak poważna, na jaką wygląda. Wstrząsy nie były na tyle silne, żeby wywołać jakiekolwiek szkody, a jednocześnie takie zjawiska są powszechne przy różnego rodzaju projektach, takich jak budowanie tam, górnictwo czy odwierty ropne.

Mimo wszystko władze powinny upewnić się, że operatorzy znajdą sposób na pozbywanie się odpadów związanych ze szczelinowaniem tak, aby unikać regularnych trzęsień. Agencja Ochrony Środowiska (EPA) zwykle reguluje tego typu operacje, jednak w 2005 roku powstała luka prawna, która pozwala firmom wydobywającym gaz z łupków takiej kontroli uniknąć. Lukę tę należałoby usunąć, dzięki czemu można by wprowadzić pewne ograniczenia zabezpieczające przed trzęsieniami.

Skażenie wody

Wielu właścicieli gruntów znajdujących się w pobliżu odwiertów podaje prowadzące je firmy do sądu za zanieczyszczanie wody. Oskarżenia dotyczą też przedostawania się do wody w związku z procesem szczelinowania metanu i innych zanieczyszczeń. Większość tych problemów mogłaby jednak być rozwiązana za pomocą zwiększonych kontroli i regulacji, a część z nich prawdopodobnie nie jest uzasadniona.

Emisja gazów cieplarnianych

Jedną z zalet gazu ziemnego jest związana z nim niska emisja gazów cieplarnianych. Podczas jego spalania wytwarzane jest dwa razy mniej CO2 niż przy spalaniu węgla i znacznie mniej niż przy produkcji ropy. Jednak przy wydobywaniu gazu do atmosfery wycieka znaczna ilość metanu, który zatrzymuje ciepło w atmosferze aż 25 razy skuteczniej niż dwutlenek węgla.

Niektóre badania pokazują, że wyciekanie metanu jest szczególnie intensywne przy kruszeniu hydraulicznym. W lipcu Agencja Ochrony Środowiska zaproponowała regułę, która nakładałaby na firmy obowiązek wyposażania nowych odwiertów w technologię umożliwiającą wyłapywanie 95 proc. uwalniającego się metanu i gromadzenie go na sprzedaż.

Jakość powietrza

Osoby mieszkające w okolicy odwiertów stosujących szczelinowanie hydrauliczne skarżyły się na bóle głowy, wysypki, mdłości i infekcje dróg oddechowych. Niektórzy podejrzewają, że te objawy mogą być związane z oddychaniem powietrzem, które zostało skażone podczas szczelinowania.

Pomiary składu powietrza wokół odwiertów w Colorado i Teksasie wykazały zwiększoną zawartość benzenu i innych substancji rakotwórczych. Jednak nie wiadomo, czy to właśnie powietrze sprawia, że ludzie chorują – wciąż nie przeprowadzono długookresowych badań na skalę całego kraju, które mogłyby tę kwestię wyjaśnić. Zanim to się stanie, EPA powinna skłonić firmy do zatrzymywania emisji szkodliwych substancji oraz lepszego zajmowania się pozostałą po szczelinowaniu wodą, która może emitować toksyczne chemikalia.

Wymienione wyżej badania i środki zapobiegawcze wiążą się z kosztami, zarówno po stronie firm wydobywczych, jak i rządu. Mogą też doprowadzić do spowolnienia rozpowszechniania się techniki szczelinowania. Jednak korzyści, jakie ona obiecuje warte są zarówno ceny, jak i czasu.

Artykuł agencji dotyczy wprawdzie sytuacji za oceanem, lecz ze strony redakcji Forsal.pl nasuwa się dość oczywisty komentarz – dla Polski doświadczenia USA mogą być cenną lekcją, która umożliwiłaby nam uniknięcie tego typu problemów już u źródła. Jeśli tylko rząd i przedsiębiorstwa prowadzące odwierty będą świadome korzyści, które wynikną z zapobiegania ewentualnym szkodom dla zdrowia i środowiska – nawet wobec zwiększonych kosztów i przesunięć w czasie – wydobycie gazu łupkowego w naszym kraju może okazać się ogromnym sukcesem.