Piatkową sesję brytyjski indeks FTSE 100 rozpoczął wzrostem o 0,27 proc. Niemiecki DAX podniósł się o 0,8 proc., francuski CAC 40 o 0,61 proc., a węgierski indeks BUX zaczął dzień symbolicznym wzrostem o 0,01 proc.
WIG na otwarciu podniósł się o 0,42 proc. i wyniósł 37006,15 pkt., a WIG 20 zyskał 0,63 proc. i osiągnął poziom 2048,71 pkt.
"Wczorajsza sesja nie wiele zmieniła w technicznym obrazie WIGu20. Blue chipy straciły 0,11% i notują obecnie wartość 2035.80 pkt. Tym samym wciąż kluczowe dla byków w najbliższych dniach będzie utrzymanie linii 2000 pkt. Główny opór należy wyróżnić na pułapie 2100 pkt" - powiedział analityk BDM, Krzysztof Zarychta.
W podobnym tonie swoje sesje zakończyły indeksy za Oceanem. Na zamknięciu Dow Jones Industrial wzrósł o 0,27%, Nasdaq stracił 0,38%, a S&P 500 wzrósł o 0,14%. Wydaje się, że rynkowy impas jest determinowany przez obawy o Grecję i brak wyraźnego sygnału do wyjścia z tej sytuacji.
"Dodatkowo środowy nieformalny szczyt Unii Europejskiej poświęcony kryzysowi zadłużenia także nie przyniósł żadnych nowych informacji. Europejscy politycy jeszcze raz zadeklarowali, że jest wola, by Grecja pozostała w euro, niemniej musi ona respektować swoje zobowiązania, a to wydaje się coraz bardziej odległe" - oceił analityk. Według niego trudno w obecnej sytuacji oczekiwać, że inwestorzy rzucą się do kupowania tanich akcji.
Rynek prawdopodobnie będzie szukał dna (nawet choćby przez jasną deklaracje opuszczenia Eurolandu) i niewykluczone, że prestiżowy indeks zanurkuje na dłużej pod linię 2000 pkt. "Nie będzie dziś wielu istotnych informacji makro. O 15.55 poznamy jedynie indeks Uniwersytetu Michigan za maj. Wartość prognozy wynosi 77,8 pkt. Biorąc pod uwagę poranne rosnące wartości kontraktów na zachodnioeuropejskie i amerykańskie indeksy należy spodziewać się dziś pozytywnego rozpoczęcia sesji notowań ciągłych w Warszawie" - podsumował Zarychta.
W czwartek WIG 20 zniżkował o 0,1% i wynosi 2 038,14 pkt. WIG stracił o 0,2% i wynosi 36 934,93 pkt. Obroty wyniosły 869,6 mln zł.
