"Spadek cen w lipcu w stosunku do czerwca wynika z sezonowego spadku cen żywności i nieco głębszego od oczekiwań spadku cen paliw. Jednak nawet odejmując te przejściowe czynniki, widać, że presja inflacyjna jest niska.

Inflacja bazowa netto - nieuwzględniająca żywności, energii i paliw - wyniosła w lipcu ok. 0,15 proc. miesiąc do miesiąca i ok. 2,3-2,4 proc. rok do roku. Została ona minimalnie podbita przez kryzys na rynku usług turystycznych. Upadek kilku biur podróży sprawił, że znacznie wzrosły ceny wycieczek. Miesięczny wzrost cen w kategorii +rekreacja i kultura+ wyniósł 1,1 proc. - najwięcej od stycznia 2010 r.

Dane te nie wpływają na moją ocenę perspektyw polityki pieniężnej. Oczekuję spadku inflacji w kolejnych miesiącach tego roku, a szczególnie od początku jesieni, i pierwszej obniżki stóp procentowych w grudniu. Przy słabnącym wzroście gospodarczym, dość stabilnym kursie złotego, niskim wzroście płac i konsolidacji fiskalnej, inflacja nie powinna stanowić większego zagrożenia".