Koniec dużych imprez sportowych to nie koniec kłopotów sprzedawców materiałów budowlanych.
W czerwcu, zamiast remontować i budować, Polacy woleli oglądać w akcji piłkarzy na Euro 2012. Takie wnioski można wysnuć, przyglądając się wynikom Grupy PSB, jednej z największych sieci hurtowni materiałów budowlanych oraz marketów „Dom i ogród”. Przychody ze sprzedaży do składów i sklepów z grupy były o 1 proc. niższe niż przed rokiem i o 18 proc. niższe niż w maju 2012 r. Sama spółka przyznaje, że na taki spadek częściowo mogły wpłynąć piłkarskie mistrzostwa Europy.
– Fanów piłki nożnej jest bardzo dużo. Na czas Euro wstrzymano też budowę części drogowych i infrastrukturalnych – mówi Marzena Mysior-Syczuk z Grupy PSB. W lipcu statystyki nieco się poprawiły. Sprzedaż była o ponad 2 proc. wyższa niż rok temu i o 0,4 proc. wyższa niż w czerwcu.
Ale konkurencja ze strony wielkich imprez sportowych to tylko mała część tegorocznych kłopotów branży materiałów budowlanych. Nastroje w branży nie są najlepsze, choć już wkrótce rozpocznie się dla niej najlepszy czas w roku. We wrześniu i w październiku sprzedaż jest zwykle największa, bo inwestorzy chcą przed zimą zamknąć budowy w stanie surowym lub przygotować dom do przeprowadzki.
Reklama
– Kończą się wielkie inwestycje, które napędzało Euro 2012. Na razie nie ma projektów, które mogłyby je zastąpić i podtrzymywać sprzedaż. Sprzedaż porównywalna z ubiegłym rokiem będzie dla branży dużym sukcesem – mówi Waldemar Kałuski, dyrektor handlowy sieci hurtowni materiałów budowlanych Broker z woj. pomorskiego.
Z wydawaniem pieniędzy wstrzymują się też klienci indywidualni. To skutek ograniczenia sprzedaży kredytów mieszkaniowych i budowlanych przez banki oraz obaw kupujących przed rozwojem sytuacji gospodarczej w kraju. Dlatego m.in. wybierają coraz tańsze produkty.
– Po maju spadek jest bardzo wysoki – przyznaje Krzysztof Glapiak, dyrektor handlowy firmy budowlanej Ambit z Leszna, zajmującej się także sprzedażą ciężkich materiałów budowlanych.
Problemów jest więcej. – Na rynku pojawiają się firmy, których nie znamy. Przy obecnej sytuacji sektora budowlanego trudno sprzedawać im towar z odroczonym terminem płatności, a tak zwykle dzieje się przy większych umowach – mówi Waldemar Kałuski.
Zarówno producenci, jak i dystrybutorzy muszą radzić sobie jednocześnie z rosnącymi kosztami surowców i sprzedaży. Hurtownie i składy budowlane, aby przyciągnąć większe zamówienia, oferują dodatkowe usługi. Transport w cenie to już standard. Producenci w tej sytuacji starają się podnosić ceny. Według danych Grupy PSB np. w lipcu najbardziej zdrożały farby, lakiery i tapety (o 6,2 proc.) oraz chemia budowlana (1,8 proc.).
Jednak zwykle podwyżki zostają na papierze. – Nawet jeśli w cennikach producentów ceny rosną, to jednocześnie zwiększają oni bonusy dla hurtowni, które zdecydują się je kupić. Te stosują upusty dla sieci handlowych, które także przyciągają klientów promocjami. Cały ten łańcuch sprawia, że marże producentów i dystrybutorów na materiałach budowlanych są bardzo niskie – mówi Krzysztof Pado, analityk domu maklerskiego BDM.