Australia z tarczą, Europa na tarczy

Australia to kraj, który prawdziwie wygrał na światowym kryzysie finansowym. Na początek kilka faktów o sektorze finansowym strefy euro i Australii. Europejskie banki są poważnie obciążone długami typu subprime, australijskie nie. Europejskie banki uwikłały się w niekorzystne kredyty hipoteczne, australijskie nie. Europejskie banki wreszcie siedzą na wulkanie zadłużenia państw strefy euro, australijskie banki nie – wylicza portal theatlantic.com.

Co zatem doprowadziło do takiej sytuacji?

Choć siła uderzenia kryzysu finansowego z 2008 toku była podobna, to Australii udało się wyrwać z zabójczego trendu spadkowego. Było to możliwe dzięki Azji, gdyż jest głównym rynkiem zbytu dla australijskich surowców, to właśnie wysoki eksport surowców m.in. do Chin uratował australijską gospodarkę.

Reklama

Australijski boom surowcowy

Australijski wzrost gospodarczy od ponad dwóch dekad jest napędzany boomem surowcowym. Głównym rynkiem zbytu dla australijskich surowców, takich jak żelazo, węgiel i gaz ziemny, jest Azja.

Dzięki nowym możliwościom na rynku surowców perspektywa wzrostu eksportu może być jeszcze lepsza niż obecnie. Światowa rewolucja łupkowa bowiem, która rozpoczęła się USA, dotarła także do Australii. W ubiegły piątek australijska firma naftowa Santos ogłosiła rozpoczęcie pierwszego komercyjnego wydobycia gazu łupkowego w tym kraju. Odwierty próbne, które ta firma przeprowadziła wcześniej potwierdziły, że istnieją duże złóż gazu w regionie basenu Cooper.

Gospodarcze podtopienie Europy

Europa nie dysponowała taką przewagą konkurencyjną w formie chłonnego rynku zbytu dla surowców, jaką dysponowała Australia. W efekcie kryzys strefy euro mocno podtopił wzajemnie powiązane europejskie gospodarki. A od podtopienia gospodarczego już niedaleko do kłopotów sektora finansowego. Kontrakty finansowe bowiem zakładają, że dochody będą rosły, a wraz z nimi cała gospodarka. A jeśli przychody (i cała gospodarka) nie rosną wedle założeń, wówczas niespodziewanie rośnie zadłużenie (które trzeba regularnie spłacać).

Tzw. nominalny poziom PKB, na który składa się stopa inflacji wraz z realnym wzrostem, zazwyczaj wzrasta o 5 proc. w ciągu roku – i taki poziom przyjmują w swoich założeniach banki, gdy udzielają kredytów. Jeśli stanie się tak, że gospodarka rośnie wolniej, wówczas zdolność kredytowa kredytobiorców spada, co oznacza, że mają coraz większy problem przy spłacie zaciągniętych długów (także państwa).

Nominalny poziom PKB Australii w rósł w „zdrowym tempie”, podczas gdy europejski – nie. To wyjaśnia, dlaczego australijskie banki zdołały się odbić od kryzysowego dna, europejskim bankom ze względu na gospodarcze spowolnienie sztuka ta się nie udała.