Według agencji Moody’s kraje peryferyjne strefy euro są w najlepszym razie w połowie drogi do wyrównania różnic gospodarczych, które przyczyniły się do powstania kryzysu.

Moody’s Investor Service dodaje, że kraje te muszą przyspieszyć reformy strukturalne. „Zmiany zostały już do pewnego stopnia wprowadzone, zarówno na peryferiach, jak i w centrum – w niektórych przypadkach były one bardzo znaczące,” stwierdzili analitycy. Jednak proces ten „jest w najlepszym wypadku tylko w połowie zakończony.”

Borykające się z kryzysem kraje peryferii Europy starają się tak zreformować swoje gospodarki, żeby być w stanie wygenerować wzrost, który pozwoli im na spłacenie długów. Unia Europejska wraz z Międzynarodowym Funduszem Walutowym obiecały wspomóc Grecję, Irlandię, Portugalię i Hiszpanię kwotą 393 mld euro, która ma umożliwić im spłacanie należności w czasie wprowadzania reform.

Moody’s zauważyła postęp w bilansach i konkurencyjności pracy niektórych krajów, jednak stwierdziło też, że rządy nie mogą wstrzymywać tempa reform.

„Porównanie z kryzysami w Szwecji i Finlandii w latach ’90 pokazuje, że całkowite zniwelowanie nagromadzonego przez kraje peryferyjne braku równowagi – któremu winny był brak oszczędności w sektorach prywatnych, a nie rządowych – może potrwać jeszcze kilka lat,” stwierdziła agencja Moody’s. „Takie porównanie podkreśla też krytyczną wagę reform strukturalnych dla osiągnięcia znaczących zysków.”

Reklama

Wśród osiągniętych do tej pory sukcesów można wymienić spadek kosztów pracy w Hiszpanii o 5,9 proc., a w Grecji i Irlandii o odpowiednio 7,8 i 13,7 proc., co miało korzystny wpływ na eksport i produkcję przemysłową, podczas gdy rządy redukowały własne wydatki. Włochom póki co nie udało się zawęzić deficytu handlowego, obniżyć kosztów pracy, ani zwiększyć konkurencyjności w stosunku do partnerów ze strefy euro.

Moody’s stwierdziła też, że konkurencyjność poprawiana była w większości przez firmy, które utrzymywały poziom produkcji mimo redukowania ilości pracowników.

„Konkurencyjność w krajach peryferyjnych wzrastała jako rezultat poprawy produktywności, która z kolei brała się głównie z faktu, że zatrudnienie spadało szybciej niż produkcja,” dodali analitycy.

Prezes EBC Mario Draghi powiedział w tym miesiącu, że bank mógłby w ramach dodatkowej pomocy kupić obligacje zadłużonych państw, co pomogłoby im obniżyć koszty kredytów i dałoby rządom więcej czasu na wprowadzenie reform. Warunkiem miało być wystąpienie przez zadłużone kraje o podobne wsparcie ze strony europejskiego funduszu ratunkowego i zaakceptowanie surowych warunków. Włochy i Hiszpania wciąż nie zdecydowały się na wystąpienie o pomoc.

Plan Draghiego został skrytykowany przez niemiecki Bundesbank, który oznajmił wczoraj, że może on „znacznie zagrozić stabilności.”