Po kilku sesjach spadkowych, amerykańskie indeksy piątek zakończyły wzrostem.

Down Jones wzrósł o 0,77 proc., Nasdaq o 0,54 proc. A S&P500 wzrósł na zamknięciu o 0,65 proc. Powodem wzrostów była pozytywna wypowiedź szefa Banku Centralnego Ameryki, Bena Bernanke.

W piątek większości giełd zachowywała się dość neutralnie i dla dalszego rozwoju sytuacji nie wyznaczyła konkretnych sygnałów. Po spadkowym początku notowań, większość indeksów zakończyła tydzień na lekkim plusie. Niemiecki DAX zakończył notowania 0,3 proc. Nad kreską, francuski CAC40 0,02 proc., londyński FTSE250 bez zmian w stosunku do czwartkowego zamknięcia. W Warszawie WIG20 wzrósł do poziomu 2283 pkt. zmieniając swoją wartość o 0,22 proc. Takie zakończenie tygodnia nie wniosło nic nowego. Inwestorzy czekają na impuls, który może spowodować kontynuację wzrostów, które rozpoczęły się w drugiej połowie lipca.

W piątek nadzieję na taki obrót sprawy dała wypowiedź Bena Bernanke. Szef Amerykańskiego Banku Centralnego, powiedział, że ma jeszcze przestrzeń do dalszej stymulacji amerykańskiej gospodarki. Analitycy od kilku tygodni spekulują, że na rynku amerykańskim dojdzie do QE3. Nie bez znaczenia pozostają rozmowy w Europie i chęć niektórych polityków do uruchomienia interwencyjnego skupu obligacji. W tym tygodniu kończą się wakacje w większości krajów co według analityków powinno się przełożyć na zwiększenie obrotów na giełdach i powrót indywidualnych inwestorów do gry.
W poniedziałek kalendarz nie obfituje w wiele informacji. O godz. 9:00 opublikowany zostanie wskaźnik wyprzedzający wg Bureau for Investments and Economic Cycles. Publikowany co miesiąc na koniec danego miesiąca kalendarzowego. Poprzednia wartość to 142,9 pkt. Z Niemiec napłyną informacje o wskaźniku IFO (Ifo Business Climate). Poprzedni odczyt był na poziomie 103,3 pkt. Analitycy prognozują spadek do 102,6 pkt.

Zapewnienia Angeli Merkel i premiera Grecji Antonisa Samarasa o dążeniach do pozostaniu Grecji w Strefie Euro powinno uspokoić nerwową sytuację w Europie. Szansa na taką sytuacje jest trudna do przewidzenia, natomiast kroki jakie zostały podjęte wskazują na poparcie starań ratujących trudną sytuację krajów zadłużonych w tym Grecji na czele. Wcześniejsze wypowiedzi polityków i publikacje prasowe, wprowadzały na rynek mieszane uczucia co do zamierzeń konkretnych przywódców.

Reklama