Brak świętujących inwestorów z Wielkiej Brytanii sprawia, że popołudniowy handel odbywa się w spokojnej atmosferze i przy ograniczonych obrotach. O godzinie 15:51 kurs USD/PLN testował poziom 3,2605 zł, a EUR/PLN 4,08713 zł. Poprzedni tydzień pary te kończyły odpowiednio na poziomach 3,2666 zł i 4,0890 zł.

Wydarzeniem poniedziałku była publikacja indeksu monachijskiego instytutu Ifo, obrazującego nastroje niemieckich przedsiębiorców. W sierpniu indeks ten spadł do 102,3 z 103,2 pkt. miesiąc wcześniej. To najniższy odczyt od marca 2010 roku. Ifo spadł czwarty kolejny miesiąc, a jego wartość była niższa od prognoz (102,6 pkt.). Dane nie przestraszyły jednak inwestorów. Ci najwyraźniej uznali, że wobec coraz częstszych sygnałów hamowania niemieckiej gospodarki, rząd w Berlinie będzie mniej zdeterminowany przeciwstawiać się działaniom forsowanym przez Europejski Bank Centralny (ECB) i cześć krajów strefy euro na czele z Francją, które mają prowadzić do przezwyciężenia kryzysu zadłużenia i wsparcia staczającej się gospodarki Eurolandu.

Istotnego wpływu na notowania nie miał też dwugłos ws. polityki monetarnej płynący z Rady Polityki Pieniężnej (RPP). Andrzej Kaźmierczak uznał, że obecnie jest zbyt wcześnie, żeby obniżać stopy procentowe, gdyż inflacja pozostaje wysoka. Elżbieta Chojna-Duch, która w lipcu głosowała za obniżką kosztu pieniądza (wniosek upadł) opowiedziała się natomiast za weryfikacją celu inflacyjnego. W jej opinii obecny cel jest za niski, co czyni politykę Rady zbyt restrykcyjną.

Dzisiejsza stabilizacja USD/PLN i EUR/PLN na niższych poziomach wpisuje się w scenariusz wyczekiwania na piątkowe wystąpienie prezesa Rezerwy Federalnej i sobotnie prezesa Europejskiego Banku Centralnego podczas sympozjum ekonomicznego w Jackson Hole. Przyjmując, że padną wówczas sugestie odnośnie tego, jakie decyzje podejmą oba banki na swoich wrześniowych posiedzeniach, to Jackson Hole będzie jednym z głównych wydarzeń na rynkach w tym półroczu. Dlatego nie jest wykluczone, że pomimo licznie publikowanych danych makroekonomicznych w kolejnych dniach, rynki będą czekać właśnie na te impulsy z końcówki tygodnia.

Reklama

Poniedziałkowe wahania nie zmieniają układu sił na wykresach obu polskich par. Po tym jak w piątek rzutem na taśmę, stronie podażowej na EUR/PLN udało się wybronić przed trwałym przełamaniem ważnego oporu na 4,10 zł (górne ograniczenie kanału spadkowego), co zaowocowało lokalną formacją spadającej gwiazdy, w kolejnych dniach należy oczekiwać wahań w przedziale 4,05-4,10 zł. Ryzyko wybicia ponad 4,10 zł będzie się jednak utrzymywać.

Kurs USD/PLN po wyznaczeniu w piątek 3,5-miesięcznego minimum, wybronił lokalne wsparcie z początku miesiąca (3,2440 zł), kreśląc popytowy układ na świecach. Rośnie więc prawdopodobieństwo ruchu w kierunku oporu na 3,32 zł.