KE wezwała w poniedziałek UKE do wycofania się z zamiaru nieregulowania cen, jakie TP będzie naliczać innym operatorom za dostęp do jej sieci szerokopasmowej.

KE uważa, że ograniczy to dostęp operatorów do światłowodów i dostęp klientów do szybkiego internetu.

Komisja Europejska uruchomiła dochodzenie w tej sprawie w kwietniu. Otrzymała odpowiedź od Urzędu Komunikacji Elektronicznej, ale - jak dowiedziała się PAP - odpowiedź ta jej nie usatysfakcjonowała. Teraz UKE w ciągu miesiąca powinien poinformować KE, czy zamierza dostosować się do jej rekomendacji. Jeśli postanowi się do niej nie dostosować, powinien uzasadnić swoją decyzję. Jeśli UKE i KE się nie porozumieją, może zostać uruchomiona procedura o naruszenie unijnego prawa wobec Polski.

"Organy regulacyjne w całej Europie, również w Polsce, muszą znaleźć właściwą równowagę między zachętami do inwestycji w szybki internet a ochroną konkurencji. UKE powinien zapewnić równy dostęp do sieci TP wszystkim operatorom, co jest warunkiem wstępnym elastyczności ustalania cen i utrzymania konkurencji w obecnych i nowych sieciach" - oświadczyła w poniedziałek komisarz UE ds. agendy cyfrowej Neelie Kroes.

Kwestionowany przez Komisję projekt UKE dotyczy hurtowego dostępu szerokopasmowego do internetu. Korzystając z niego, operatorzy mogą świadczyć usługi internetowe swoim klientom. Zgodnie z propozycją UKE ceny płacone przez operatorów za hurtowy dostęp szerokopasmowy do sieci Telekomunikacji Polskiej "światłowód do domu" miałyby nie być regulowane, co - jak podkreśla KE - oznacza, że TP mogłaby dowolnie ustalać ceny dostępu.

Reklama

UKE argumentował z kolei, że chce odstąpić od regulowania opłat, które TP będzie pobierała od operatorów alternatywnych za dostęp do swojej sieci światłowodowej, ponieważ chce zachęcić głównego operatora do budowy takich sieci w Polsce. KE przypomniała w poniedziałek, że już po raz drugi zaleca UKE odejście od tego zamiaru. Dodała, że jej pogląd podziela Organ Europejskich Regulatorów Łączności Elektronicznej (BEREC).

W kwietniu otwierając dochodzenie KE podkreślała, że decyzja polskiego regulatora może mieć negatywny wpływ na konkurencję i na dalszą rozbudowę sieci światłowodowych, a "tym samym może ograniczyć ofertę dostępną dla klientów indywidualnych i biznesowych".

KE uważa, że regulator rynku telekomunikacyjnego może odstąpić od regulacji cen dostępu do tzw. sieci nowych generacji operatora dominującego wówczas, jeżeli potrafi wykazać, że operatorzy alternatywni są w stanie uzyskać taki dostęp na konkurencyjnych warunkach, co z kolei powinno skutkować rzeczywistą konkurencją na rynku detalicznym.