Premier Włoch Mario Monti wyraził opinię, że wysoki spread wyrządza szkodę wszystkim, także - jak dodał - tym państwom, które dzisiaj z tego korzystają.

Spread to różnica rentowności między nisko oprocentowanymi obligacjami niemieckimi a papierami innych krajów.

W opublikowanym w środę wywiadzie dla włoskiego dziennika ekonomicznego "Il Sole-24 Ore" szef rządu podkreślił, że wysoki spread to "poważny problem" zarówno dla całych państw, jak i dla przedsiębiorstw. Z wysokim oprocentowaniem swoich obligacji borykają się obecnie dwie wielkie gospodarki strefy euro: Włochy i Hiszpania.

Zapowiadając środowe rozmowy z kanclerz Niemiec Angelą Merkel w Berlinie Monti powiedział, że będzie argumentował, iż wysoki spread to "ryzyko" dla wszystkich; także tych, którzy odnoszą teraz z tego korzyści. Według komentatorów uwaga ta odnosi się do niemieckich obligacji, najniżej oprocentowanych w UE i będących punktem odniesienia dla innych obligacji.

>>> Czytaj też: Hiszpanie masowo wycofują pieniądze z banków. Padł rekord ery euro

Reklama

Monti nawiązał też do wypowiedzi szefa niemieckiego banku centralnego (Bundesbank) Jensa Weidmanna cytowanego przez tygodnik "Spiegel", który wyraził sprzeciw wobec ratunkowego planu Europejskiego Banku Centralnego (EBC) polegającego na ponownym skupie z rynku obligacji Hiszpanii i Włoch. Ma to obniżyć ich wysokie oprocentowanie, a tym samym spready.

"Uniemożliwienie EBC, jak chce tego Bundesbank, interwencji na rynku rządowych papierów wartościowych, by łagodzić pojawiające się nierównowagi, to - szczególnie z niemieckiego punktu widzenia - gol we własną bramkę" - powiedział Monti.

Rzecznik Komisji Europejskiej ds. walutowych Simon O'Connor pytany w środę przez PAP podczas codziennej konferencji prasowej o stanowisko KE w tej sprawie, przytoczył niedawną wypowiedź komisarza UE ds. walutowych i euro Olli Rehna. "W pełni szanuję niezależność EBC i doceniam jego gotowość, by rozważyć dalsze, niestandardowe środki wzmocnienia wpływu (na rynki) polityki monetarnej. EBC pozostanie podstawą stabilności w kryzysie" - zacytował komisarza rzecznik. O'Connor odmówił dalszych komentarzy wypowiedzi Montiego.

Monti przestrzegł też w wywiadzie, że w Niemczech powstają warunki, które określił jako "potencjał inflacji". "Nie sądzę, aby odpowiadało to pragnieniom Europejskiego Banku Centralnego i niemieckiego rządu" - ocenił.

Monti oświadczył też po raz kolejny, że Włochy nie zamierzają prosić o pomoc z zewnątrz, by uzdrowić swoje finanse publiczne.

"Oczywiście nie chcę, aby Włochy, po wszystkich wysiłkach i uzyskanych rezultatach, zostały poddane nadzorowi komisarycznemu z zewnątrz, tak jak to było w przypadku państw, które potrzebowały pomocy, aby domknąć swój budżet. My nie jesteśmy w takiej sytuacji"- oświadczył.

Włoski premier wyraził przekonanie, że obecnie najpilniejszym zadaniem jest realizacja już uchwalonych kroków na rzecz wzrostu gospodarczego w strefie euro. Zwrócił też uwagę na konieczność zwalczania biurokracji.

Poza tym Mario Monti uznał za nieuzasadnione obawy wyrażane w Europie o to, co wydarzy się we Włoszech po zakończeniu pracy jego antykryzysowego rządu na wiosnę przyszłego roku.

"Na szczęście Europa i jej traktaty zapewniają ochronę ...), która uniemożliwia następującym po sobie rządom w poszczególnych krajach ekscesy kreatywności i fantazji w zarządzaniu finansami publicznymi"- zauważył premier w rozmowie z gazetą włoskich przemysłowców.