Środowa sesja na warszawskiej giełdzie zaczęła się od niewielkich wzrostów głównych indeksów. WIG zyskiwał 0,1 proc., a WIG20 rósł o 0,3 proc. Znacznie gorzej wystartował wskaźnik średnich spółek, zniżkując o 0,6 proc. W ciągu dnia powiększył on skalę strat do prawie 1,5 proc. mWIG40 jest najgorzej w ostatnich dniach zachowującym się indeksem. Od ubiegłej środy stracił ponad 3 proc. W tym czasie sWIG80 zniżkował o 1,5 proc., a WIG20 o około 2 proc.

Nastroje szybko zaczęły się pogarszać. Już w trakcie pierwszej godziny handlu wskaźnik największych firm znalazł się pod kreską. W południe ustanowił lokalne minimum, docierając do 2237 punktów i tracąc 0,7 proc. W okolicach tego poziomu przebywał prze kolejne dwie godziny. Wczesnym popołudniem skorzystał z poprawy nastrojów we Frankfurcie, jednak w przeciwieństwie do DAX-a, nie zdołał wyjść na plus.

W gronie blue chips rano trudno było dostrzec wyróżniające się walory. Większość zniżkowała po kilka dziesiątych procent. Wyjątek stanowiły akcje PZU, które szły w górę o ponad 1,5 proc. Później jednak nastawienie inwestorów do nich uległo diametralnej zmianie. Przecena sięgała po południu 0,7 proc. Po około 1 proc. w górę szły papiery PKO, GTC i Lotosu. Po południu sięgającą niemal 3 proc. zwyżkę notowały akcje PKN Orlen. Największe straty ponosili akcjonariusze TVN, zniżkującego o 3,5 proc. i Bogdanki oraz Boryszewa, taniejących o ponad 2 proc. O prawie 2 proc. w dół szły też walory Banku Handlowego.

Spośród średnich firm negatywnie wyróżniały się zniżkujące chwilami o ponad 10 proc. akcje Polimeksu, spadające o 7 proc. walory IDM, czy taniejące o niemal 10 proc. walory Eurocash. W tym ostatnim przypadku była to reakcja na informację o zamiarze sprzedaży 7 proc. pakietu akcji spółki przez jej głównego udziałowca, Luisa Amarala. Po około 3 proc. w dół szły też papiery Agory, Impexmetalu i LPP.

Reklama

Inwestorzy na głównych giełdach europejskich pozostawali w złych nastojach do wczesnego popołudnia. Handel zaczął się od poziomu wtorkowego zamknięcia, jednak do południa indeksy zdecydowanie szły w dół, choć spadki nie przekraczały 1 proc. Później pod kreską został jedynie CAC40, zaś DAX i londyński FTSE wyszły na niewielki plus.

Dane zza oceanu okazały się zgodne z oczekiwaniami lub od nich lepsze. Tak jak się spodziewano, tempo wzrostu PKB w drugim kwartale wyniosło 1,7 proc. Pozytywne zaskoczenie sprawił wzrost indeksu podpisanych umów kupna domów o 2,4 proc. Te informacje nie spowodowały jednak większej reakcji na rynkach. Inwestorzy czekali na gwóźdź programu, czyli wieczorną publikację raportu Fed o stanie i perspektywach gospodarki.

Handel na Wall Street rozpoczął się od zwyżki indeksów po 0,1 proc. Ta skromna zdobycz byków szybko zaczęła topnieć. Jednak niska zmienność na amerykańskim parkiecie to ostatnio norma, a dziś dodatkowo aktywność inwestorów hamowało oczekiwanie na to, co znajdzie się w Beżowej Księdze Fed.

Na pół godziny przed końcem handlu WIG20 zniżkował o 0,5 proc., a mWIG40 o 1,2 proc.