W pierwszym kwartale przyszłego roku będzie ostatecznie wiadomo, czy Polsce uda się wydać unijne pieniądze na kolej - powiedział PAP wiceminister rozwoju regionalnego Adam Zdziebło.

Na razie nie zakontraktowano nawet połowy dostępnych pieniędzy.

W unijnym programie - Infrastruktura i Środowisko - o wartości ok. 28 mld euro, na dofinansowanie inwestycji kolejowych przeznaczono 4,8 mld euro, czyli ok. 20 mld zł. Jak wynika z danych na 24 sierpnia br. przekazanych PAP przez resort rozwoju regionalnego, do tej pory podpisano umowy na ponad 9,6 mld zł, czyli 47,25 proc. puli dostępnej dla kolei. Natomiast zweryfikowane wnioski o płatność stanowią 4,5 proc.

Zdziebło, który sprawuje w resorcie nadzór nad realizacją programu Infrastruktura i Środowisko, ostrożnie ocenia szanse kolei na zakontraktowanie i wydanie wszystkich pieniędzy. Przypomniał, że nawet raport z audytu przeprowadzonego na zlecenie Komisji Europejskiej nie daje nadziei na to, że wszystkie pieniądze uda się wydać. Raport zawiera trzy warianty wykorzystania tych środków - w optymistycznym kolej straci 400 mln euro, a według bardziej pesymistycznych scenariuszy - 1 mld 200 mln euro lub nawet 1 mld 800 mln euro.

Wiceminister powiedział, że jest w stałym kontakcie z zarządzającą polskimi torami spółką PKP PLK i ocenił, że niedawne zmiany w zarządzie tej firmy dały pozytywne rezultaty jeśli chodzi o tempo zabiegania o unijne wsparcie. Przypomniał także, że ministerstwo transportu zaproponowało nowe inwestycje - dotyczące taboru, przejazdów i rozjazdów kolejowych oraz rewitalizacji linii - na które może trafić dofinansowanie. Jak dowiedziała się PAP w Ministerstwie Rozwoju Regionalnego, resort transportu zaproponował ok. 40 takich projektów.

Reklama

"Tak naprawdę to dopiero pierwsze miesiące przyszłego roku dadzą odpowiedź na pytanie, czy uda się wykorzystać wszystkie pieniądze" - powiedział wiceminister. Jak zaznaczył, wówczas będzie za późno na szukanie nowych sposobów czy opracowanie programów naprawczych, a trzeba będzie ponownie zwrócić się do Komisji Europejskiej o przesunięcie na inne cele tych pieniędzy, których kolejarze na pewno nie wydadzą.

To byłby już kolejny wniosek do KE w tej sprawie. Latem ubiegłego roku do Brukseli trafił wniosek polskiego rządu o przesunięcie 1,2 mld euro z projektów kolejowych na drogowe. KE wciąż nie wydała oficjalnego stanowiska w tej sprawie, choć powinna to zrobić do końca ubiegłego roku. Komisarz UE ds. transportu Siim Kallas wypowiadał się w tej sprawie negatywnie, jednak sprawa ewentualnego transferu środków spójności podlega głównie komisarzowi ds. polityki regionalnej Johannesowi Hahnowi.