Państwo powinno dbać o bezpieczeństwo lokowania pieniędzy przez obywateli, ale nie może przy tym zbyt dalece ingerować w sferę wolności gospodarczej - uważa prof. Kazimierz Zgryzek, karnista z Uniwersytetu Śląskiego w Katowicach, praktykujący adwokat.

"Państwo jest zobowiązane do tego, żeby instrumenty o charakterze bankowym były pewne, żeby klient, który lokuje pieniądze nie musiał martwić się tym, czy lokuje je w pewnym miejscu, czy też nie" - powiedział prof. Zgryzek, pytany o działania organów państwa w kontekście sprawy Amber Gold i toczącej się w czwartek sejmowej debaty na ten temat.

Naukowiec wspomniał sprawę Bezpiecznej Kasy Oszczędności Lecha Grobelnego (działającej od 1989 r., oferującej oprocentowanie lokat sięgające nawet 300 proc. rocznie) i inne afery sprzed lat, w których ludzie liczący na szybki zysk tracili swe oszczędności.

"Rozumiem, że mieliśmy wtedy ogromną masę naiwnych ludzi, którzy uważali, że złożenie w banku swoich aktywów przyniesie bardzo szybko efekt finansowy. Trudno, żeby państwo za naiwnych brało odpowiedzialność, ale z drugiej strony państwo jest zobowiązane do tego, żeby umożliwiać działalność bankową tylko przy spełnieniu bardzo rygorystycznych warunków" - zaznaczył.

Powołując się na swe doświadczenie obrońcy w procesach karnych prof. Zgryzek ocenił, że organy państwa jednak czasem zbyt mocno ingerują w sferę swobody gospodarczej. Według niego w wielu sytuacjach wystarczająca jest możliwość dochodzenia roszczeń na drodze cywilnej.

Reklama

"Wtrącenie się prokuratury do wielu tego typu spraw, które często finalizowane są przez sądy po wielu latach, gdy zmieniła się już sytuacja gospodarcza nie tylko tych podmiotów, ale i państwa, penalizowanie tych działań, wydaje mi się zbyt daleko idące" - uważa prawnik.

Pytany o ewentualne zmiany w funkcjonowaniu prokuratury w kontekście sprawy Amber Gold, odpowiedział, że podanie konkretnych rozwiązań wymagałoby szczegółowej analizy przepisów.

"Jest rzeczą niewątpliwą, że wszelkie próby ograniczenia samodzielności prokuratury i podporządkowania jej organom wykonawczym byłyby z pewnością powrotem do tego, co miało miejsce w czasach, gdy łączone były stanowiska ministra sprawiedliwości i prokuratora generalnego. Nie bez powodu te stanowiska zostały oddzielone, a tym samym uwolniony został prokurator generalny i prokuratura od balastu o charakterze politycznym" - ocenił prof. Zgryzek.