Choć Rosjanie negocjowali wejście do WTO przez ostatnie 18 lat, nie zdążyli w tym czasie wykształcić wystarczającej liczby prawników, którzy mieliby reprezentować kraj w sporach w ramach organizacji. Moskwa musi na pewien czas wynająć adwokatów z zagranicy.
Przystąpienie Rosji do WTO, które formalnie stało się faktem 22 sierpnia, oznacza, że od tej pory państwo to będzie podlegać jurysdykcji Organu Rozstrzygania Sporów WTO (DSB). – Początkowo będziemy zmuszeni korzystać z pomocy zagranicznych kancelarii specjalizujących się w różnych obszarach prawa WTO – mówi gazecie „RBK Daily” urzędnik ministerstwa rozwoju regionalnego Rosji.
Brak wykwalifikowanych kadr na pierwszy rzut oka może dziwić, skoro prawo pozostaje w Rosji popularnym, a przede wszystkim prestiżowym kierunkiem. Doświadczony „jurist” pracujący na etacie w prywatnej kancelarii może liczyć na równowartość kilku tysięcy euro miesięcznie. Specjalistów znających się na regulacjach WTO brakuje z prostego powodu: do tej pory Rosja pozostawała poza regułami organizacji, a zatem w kraju prawnicy o takiej specjalizacji byli zbędni.
– Problematyka WTO jest specyficzna, a rosyjscy prawnicy nie mieli się gdzie w niej wyspecjalizować. Dlatego uzasadnione jest skorzystanie ze specjalistów z zagranicy – mówi DGP rosyjski sędzia zaangażowany w obronę interesów Rosji przed międzynarodowymi trybunałami. Moskwa zapłaci jednak za skutki braku takiego przygotowania. Według „RBK Daily” godzina pracy przy rozstrzyganiu sporów w ramach WTO kosztuje u rosyjskiego fachowca najwyżej 400 euro, podczas gdy zagraniczny specjalista żąda dwa razy więcej. Dodatkowo wyspecjalizowanie tysiąca prawników – bo tylu Rosjanie będą potrzebować – może kosztować gospodarkę (niekonieczne budżet) nawet 45 mln euro. Tyle trzeba będzie zapłacić za wysłanie ich na zagraniczne uczelnie – oszacował Iwan Czemiczow z firmy MEF-Audit.
Reklama
Tym, którzy mają już solidne podstawy w dziedzinie polityki handlowej, wystarczyłby rok dla podniesienia kwalifikacji na zachodnim uniwersytecie. Inni potrzebują dwóch, trzech lat – uważa Aleksandr Muranow z kancelarii Muranow, Czerniakow i Partniory. Niewykluczone, że aby skoordynować i wesprzeć podnoszenie kwalifikacji przez prawników oraz skutecznie bronić Rosji w ramach DSB, Kreml zdecyduje się na powołanie oddzielnego urzędu. Na pewno bowiem będzie przed czym się bronić. Rosja należy do państw najczęściej pozywanych przed najróżniejszymi międzynarodowymi trybunałami. Dotyczy jej 24 proc. skarg rozpatrywanych w tym roku przez Europejski Trybunał Praw Człowieka. W przypadku zajmującego się sprawami gospodarczymi trybunału arbitrażowego w Sztokholmie w 2011 r. ten odsetek sięgał 20 proc.
Przed przystąpieniem do WTO Moskwa regularnie postępowała wbrew uznanym przez tę organizację regułom; normą było nakładanie przez sanepid embarga z przyczyn politycznych. Do DSB może trafić wkrótce kilka skarg na Rosję. We wrześniu wchodzą w życie przepisy, które wymuszają na eksporterach aut uiszczanie opłat za ich recykling, zwalniając z nich jednocześnie krajowych producentów. Zdaniem Brukseli takie działanie dyskryminuje obcokrajowców. Pewne wątpliwości budzi też wprowadzone w marcu 2012 r. embargo na import żywca z państw UE ze względu na epidemię wirusa Schmallenberga w ośmiu krajach Unii.