W czwartek wieczorem za wspólną walutę płacono 4,20 zł, za dolara 3,36 zł, a za franka 3,49 zł.

Analityk BGŻ Piotr Popławski powiedział, że po dwóch dniach osłabiania się złotego, w piątek przyszło odreagowanie. "Co stanie się dalej, okaże się po spotkaniu w Jackson Hole, bo to będzie najważniejsza informacja do posiedzenia Europejskiego Banku Centralnego (6 września - PAP)" - stwierdził.

Na piątkowym seminarium w Jackson Hole udział wezmą bankierzy centralni ze świata, a przemawiać będzie między innymi szef amerykańskiego banku centralnego Ben Bernanke. Większość analityków uważa jednak, że jego przemówienie nie przyniesie zapowiedzi zdecydowanych działań ze strony Fed.

"Inwestorzy grają teraz wyłącznie pod to, co zrobi Fed" - dodał Popławski. W jego opinii nie należy jednak spodziewać się pozytywnych reakcji, bo "szef Fed nie zamierza nikogo straszyć, ale raczej już teraz nie zasugeruje drukowania dolarów".

Reklama

Podobnie uważa Szymon Zajkowski z TMS Brokers. "Rynki finansowe mają nadzieję, że szef Fed zapowie dodatkowe działania stymulacyjne. Często przywoływanym argumentem przemawiającym za tym jest przypominanie, że w 2010 roku Ben Bernanke wykorzystał analogiczne spotkanie do zapowiedzi wprowadzenia drugiej rundy luzowania ilościowego, tzw. QE2. Jednak obecnie - naszym zdaniem - występują istotne różnice w sytuacji gospodarczej. W efekcie Bernanke może zawieść rynki" - wskazał.