Do takich wniosków doszedł Philippe Even, dyrektor prestiżowego paryskiego instytutu badawczego Necker i były dziekan wydziału medycznego Sorbony.
75 proc. spośród 4 tys. przebadanych przez Evena medykamentów jest refundowanych przez państwo. Naukowiec utrzymuje, że gdyby rząd wstrzymał zwrot pieniędzy za leki, które nikomu nie służą, zaoszczędziłby 10 mld euro rocznie. A więc tyle, ile wynosi deficyt systemu ubezpieczeń zdrowotnych Francji. Jednym z przykładów są preparaty, które mają zwalczać cholesterol. Codziennie zażywa je od 3 mln do 5 mln Francuzów. Jednak z analiz przeprowadzonych na zlecenie Evena wynika, że w żaden sposób nie pomagają one chorym.
Dlaczego państwo godzi się na tak ogromne marnotrawstwo środków publicznych? – To wynik zarówno ignorancji, jak i korupcji. Przemysł farmaceutyczny jest najbardziej pazerną i cyniczną branżą, jaką znam. Wciąż utrzymuje on 20-proc. marżę, a jego kapitał średnio co 3,5 roku się podwaja – mówi Even tygodnikowi „Le Nouvel Observateur”. W czwartek we francuskich księgarniach pojawiła się jego książka, w której analizuje użyteczność każdego z przebadanych leków. Pozycja jest bogato udokumentowana. I już wywołała wściekłość producentów farmaceutyków.
„Książka może niepotrzebnie wywołać panikę wśród chorych. Jest zbiorem pomówień i uproszczeń” – napisała w specjalnym oświadczeniu federacja koncernów medycznych LEEM. Na razie nie wskazała jednak, który z leków uznanych za zbędny jest pożyteczny, i nie zapowiedziała, że wystąpi na drogę sądową. – Jest oczywiste, że konsumujemy zbyt wiele leków. Ich przydatność powinna być ponownie zbadana – przyznała była minister zdrowia Roselyne Bachelot.
Reklama