Plany ekspansji zagranicznej zmuszają producentów gier do powiększania zespołów.
„We are hiring” (Zatrudniamy) – informuje na stronie People Can Fly, jeden z największych polskich producentów (stworzył m.in. „Bulletstorm”), należący do amerykańskiego giganta Epic Games. Nie jest odosobniony. Gospodarka zwalnia, na rynku pracy coraz gorzej – ale nie w wśród polskich producentów gier. Największe firmy szukają rąk do pracy przy nowych projektach, dzięki którym chcą zaistnieć na globalnych rynkach. Oprócz wielomilionowych inwestycji producenci wchodzą w cyfrową dystrybucję i coraz więcej przeznaczają na gry na platformy mobilne.
– Wciąż szukamy ludzi. Od tego roku realizujemy dwie duże produkcje równolegle. Stworzyliśmy i cały czas rozbudowujemy drugi pełny zespół pracowników. W obu zespołach pracuje już ponad 120 osób, ale w perspektywie dwóch lat zwiększymy ich liczbę do 200 – mówi Adam Kiciński, prezes CD Projekt RED, twórcy m.in. „Wiedźmina”.
Rekrutuje też City Interactive, twórca m.in. „Snipera”. Wśród poszukiwanych pracowników jest dyrektor techniczny i projektant poziomów gry do kolejnej części hitu – „Snipera 3”. Techland, producent „Dead Island”, najdroższej i najlepiej sprzedającej się na świecie polskiej gry (budżet wyniósł 40 mln zł, a firma sprzedała 4 mln egzemplarzy), pracuje nad jej kolejną częścią – „Dead Island: Riptide”. A także trzema następnymi: dużym projektem na komputery PC, który ma ukazać się w przyszłym roku, „Project Hell” i „Call of Juarez Gunslinger”. Nowy tytuł tworzy też Adrian Chmielarz, założyciel People Can Fly, który odszedł z firmy po pojawieniu się nowego właściciela. Podczas konferencji Game Industry Trends 2012 ujawnił, że czteroosobowy zespół pod jego kierownictwem pracuje nad grą przygodową, która może być porównywana do takich tytułów jak „The Walking Dead”.
Producenci coraz częściej szukają pracowników za granicą, bo w Polsce brakuje kadr. – Nie ma szkół, które kształcą w tym kierunku – przyznaje Anna Łada-Grodzicka, PR menedżer Techlandu. Widząc ten deficyt, niektórzy próbują na tym zarobić. – Już mamy ponad 80 osób, które chcą się nauczyć, jak tworzyć gry – przyznaje Artur Kurasiński, który współtworzy szkołę Digital Frontier, w której uczyć będą praktycy z polskich firm.
Reklama
Twórcy gier podkreślają, że coraz więcej osób szuka rozrywki na smartfonach i tabletach. Dlatego przybywa polskich deweloperów specjalizujących się w takich projektach, – to m.in. 11bit studio, Vivid Games, The Farm 51, Crunching Koalas czy At Games. Segmentem interesują się też najwięksi gracze. – Jeszcze we wrześniu jeden z dużych, globalnych wydawców zaprezentuje kolejny, znacznie większy tytuł Techlandu na platformę iOS (system operacyjny iPhone’a i iPada) – dodaje Błażej Krakowiak.