Rynek usług pożyczkowych wart jest co najmniej 2,5 mld zł – szacuje Konferencja Przedsiębiorstw Finansowych. Według wyliczeń niektórych firm windykacyjnych – np. Ultimo – może to być nawet 3 mld zł. Dominującą pozycję ma Provident, który w ubiegłym roku pożyczył ponad 830 tys. klientów blisko 1,5 mld zł.
Provident przyznaje, że ponad jedna czwarta tych pożyczek jest spłacana z problemami. Według Anny Gawęskiej, prezes Ultimo, podobnie może być na całym rynku. – Zgodnie z naszą wiedzą średnio co czwarta pożyczka udzielana poza bankiem nie jest spłacana w terminie bądź w ogóle. A to oznacza, że nawet 700 mln zł salda może być przeterminowane – wskazuje Gawęska.
To ostrożne szacunki. Można zakładać, że im mniejsza firma pożyczkowa, tym większe problemy z egzekucją należności i odsetek niespłacanych pożyczek może być wyższy – może sięgać nawet jednej trzeciej całości portfela. Dla porównania złe kredyty w bankach stanowią mniej niż 18 proc. portfela konsumpcyjnego.
Firmy windykacyjne zajmujące się skupem i ściąganiem długów na zlecenie liczą na to, że rosnący rynek usług pożyczkowych również im da zarobić. – Podaż wierzytelności ze strony firm pożyczkowych prędzej czy później się pojawi. Mamy do czynienia z portfelami o stosunkowo wysokim stopniu ryzyka. I albo te firmy same będą musiały dochodzić należności, albo zlecać to firmom windykacyjnym – tłumaczy Artur Górnik, prezes Kredyt Inkaso.
Reklama
Tomasz Strama, dyrektor ds. klientów strategicznych firmy Kruk, lidera branży windykacyjnej, wskazuje, że zainteresowanie sektora consumer finance jej usługami już rośnie. Ale przyznaje, że firmy z najbardziej stabilną pozycją w sektorze same sobie radzą ze ściąganiem należności. Do takich należy Provident.
– Nie sprzedawaliśmy do tej pory przeterminowanych należności zewnętrznym firmom, korzystamy z wewnętrznego działu windykacji – opowiada Marcin Żuchowski z zarządu Providenta.
To oznacza, że windykatorzy mogą powalczyć najwyżej o połowę rosnącego portfela wierzytelności pożyczkodawców. Anna Gawęska zwraca uwagę, że chodzi o małe firmy, które mają problem z weryfikowaniem wiarygodności swoich klientów i często nie sprawdzają ich nawet w biurach informacji gospodarczej.
Kierowane przez nią Ultimo znalazło sposób, jak zarobić na branży pożyczkowej – kupiło od firmy SMS Kredyt cały portfel należności, również tych obsługiwanych terminowo. Obie firmy łączy osoba Janusza Tchórzewskiego – współzałożyciela Ultimo zasiadającego w radzie nadzorczej SMS Kredyt. Dla SMS Kredyt transakcja to pozyskanie finansowania na akcję pożyczkową, dla Ultimo – sposób na zwiększenie własnego portfela wierzytelności.
  • 24 proc. w I połowie roku w portfelu firmy Provident stanowiły pożyczki z utratą wartości
  • 20,3 mld zł to nominalna wielkość bankowych kredytów konsumpcyjnych niespłacanych regularnie
  • 2,5 – 3 mld zł to szacunkowa wielkość rynku pozabankowych usług pożyczkowych