Nie wiadomo, jak wyceniać projekty, ile w zależności od przepisów dany projekt może przynieść w przyszłości. Niejasna przyszłość prawa jest problemem numer jeden – wynika z corocznego raportu na temat energetyki wiatrowej przygotowanego przez firmę doradczą TPA Horwath we współpracy z Polską Agencją Informacji i Inwestycji Zagranicznych i kancelarią BSJP. Zdaniem Wojciecha Sztuby, partnera w TPA Horwath sektor energetyki wiatrowej rozwija się znacznie szybciej niż cała gospodarka.

Popyt na energię

W Polsce na koniec czerwca 2012 r. istniało 619 elektrowni wiatrowych o łącznej mocy wynoszącej 2 189 MW. Przyrost mocy w 2011 r. wyniósł 437 MW (18 MW mniej niż w roku 2010 r.). Jak podaje Polskie Stowarzyszenie Energetyki Wiatrowej, było to znacznie poniżej prognoz operatorów, które dochodziły do 2 000 MW i jest to znacznie poniżej możliwości branży. Główną przyczyną osłabienia była i jest niepewność dotycząca systemu finansowania i regulacji, która wyraźnie osłabiała wzrost.
Przy analizie sektora elektroenergetycznego w Polsce coraz wyraźniej zarysowuje się potrzeba jego gruntownego unowocześnienia i odbudowy. Dotyczy to zarówno wytwarzania energii elektrycznej, jak i infrastruktury przesyłowej. Wynika to z faktu, że większość dużych inwestycji energetycznych było zrealizowanych kilka dekad temu. Blisko 40 proc. działających bloków energetycznych w Polsce ma ponad 40 lat. W tym do natychmiastowego wyłączenia kwalifikuje się 15 proc. bloków energetycznych starszych niż 50 lat.
Reklama
W latach 2011-2020 konieczne będzie przekazanie do eksploatacji ok. 1,2 – 1,5 GW nowych mocy rocznie oraz rozbudowanie samej tylko sieci przesyłowej o 2 000 km rocznie. Obecny stan infrastruktury przesyłowej i dystrybucyjnej jest bowiem zdekapitalizowany w granicach 45 proc. do 65 proc.
– Farmy wiatrowe nie są w stanie całkowicie zastąpić obecnych elektrowni, ale mogą stać się istotnym elementem systemu elektroenergetycznego kraju. Wymaga to dalszego wspierania sektora, a przede wszystkim stworzenia jasnego systemu regulacji – co jest warunkiem koniecznym z punktu widzenia inwestorów. Kluczową kwestią pozostaje zapewnienie stabilnych, długoterminowych warunków prawno-regulacyjnych, a także rozwiązanie kwestii związanych z przyłączeniami – uważa Wojciech Sztuba.
Jego zdaniem brakujących mocy nie uzupełnimy węglem, bo energetyka węglowa, z powodu polityki klimatycznej, stanie się w Europie jedną z najdroższych, atom jest niepewny i ma być dopiero ok. roku 2030. Z dostępnych pewnych możliwości pozostaje nam zatem wiatr i gaz.
– Realnie Polska ma szanse na zbudowanie 8-9 GW mocy wiatrowych na lądzie i 2 – 4 GW w farmach morskich – uważa Wojciech Sztuba.

Plany rozwoju

Na mocy traktatu akcesyjnego Polska zobowiązała się do zwiększenia udziału OZE w źródłach uzyskiwania energii elektrycznej do 15 proc. w 2020 r. Przy braku odpowiednich inwestycji w infrastrukturę przesyłowo-dystrybucyjną, osiągnięcie tego celu nie będzie możliwe. Potrzeby samej tylko modernizacji istniejącej sieci elektroenergetycznej szacuje się na około 60 mld zł.
Przedsiębiorstwa sieciowe uzgodniły z Urzędem Regulacji Energetyki (URE) plany rozwoju na lata 2012 – 2015, które przewidują inwestycje na poziomie blisko 27 mld zł. Przedsiębiorstwa nie ograniczają się jedynie do planowania w perspektywie 3 – 4 lat, ale starają się również planować długookresowo (10-12 lat).
– Zakładane inwestycje, choć znaczne, nie są wystarczające w stosunku do potrzeb rozwojowych podsektora OZE, choć trzeba przyznać, że zmiany idą w dobrym kierunku – uważają analitycy TPA Horwath.
W niedalekiej przyszłości nakłady inwestycyjne przedsiębiorstw sieciowych powinny znacząco wzrosnąć, bowiem środki pomocowe przewidziane dla Polski w nowym budżecie UE na lata 2014-2020 w znacznej mierze skierowane zostaną na finansowanie projektów związanych z rozbudową sieci oraz infrastruktury energetycznej (obecnie jedynie PSE Operator otrzymuje dotacje w ramach programu Infrastruktura i Środowisko).
O tym, że warto dziś wspierać rozwój energii z wiatru, świadczą wyniki analizy systemu wsparcia, jakie opublikowała w czerwcu 2012 r. Komisja Europejska – uważają autorzy raportu.
– Komisja oceniła, że skala inwestycji jest znacznie większa niż zakładano przy konstruowaniu tego systemu. Powyżej oczekiwań jest też spadek kosztów jednostkowych energetyki wiatrowej. Postęp technologiczny jest bardzo szybki i jeżeli wsparcie utrzyma się po 2020 r., to w ciągu 7-8 lat powinniśmy dojść do takiego poziomu sprawności wytwarzania, że produkcja okaże się opłacalna bez wsparcia – uważa Wojciech Sztuba.

Struktura sieci

Sporym problemem z punktu widzenia farm wiatrowych jest też struktura sieci, która dostosowana jest do odbioru mocy z niewielu dużych źródeł, głównie na południu kraju, a nie dużej liczby rozproszonych źródeł mniejszej mocy na terenie Polski północnej i centralnej.
Poprawy sytuacji oczekuje się m.in. w związku z planowaną ustawą o korytarzach przesyłowych, która ma znacznie przyspieszyć inwestycje.
Gotowy projekt ustawy o OZE ministerstwo gospodarki opublikowało na początku października. Ustawa przede wszystkim reguluje kwestie wsparcia dla różnych źródeł odnawialnych energii. Ministerstwo Gospodarki planuje, że ustawa wejdzie w życie w 2013 r.