Warszawa chce wprowadzić stawki od powierzchni lokalu, Lublin prawdopodobnie od zużycia wody, a Poznań od liczby osób zamieszkujących lokal. Gdańsk rozważał stawki od zużycia wody, potem urzędnicy zaczęli skłaniać się ku metodzie powierzchniowej, a ostatnio – za ryczałtem. Radni mają kłopot, bo sposób i stawki opłat, które wkrótce przegłosują, być może będą musiały zostać skorygowane, gdy w przyszłym roku firmy utylizujące odpady staną do przetargów.
Niektórzy mówią o wyborze mniejszego zła. Jeśli np. stawka będzie uzależniona od powierzchni lokalu, to 3-osobowa rodzina w 50-metrowym mieszkaniu będzie płacić tyle samo co jedna osoba zajmująca taki lokal. Z kolei wprowadzenie opłat od osoby nie dość, że uderzy w rodziny wielodzietne, to jeszcze może doprowadzić do sytuacji, w której spółdzielniom mieszkaniowym w ewidencji nagle ubędzie części lokatorów, którzy się wymeldują, by płacić niższe stawki.
Czasu jest coraz mniej, a urzędnicy nie potrafią zdecydować się na jedną z metod. O pomoc proszą mieszkańców. Szczecin przygotował serwis internetowy (z kalkulatorem), w którym można zagłosować na jedną z trzech metod. Do wczoraj zagłosowało niespełna tysiąc osób – połowa opowiedziała się za stawkami uzależnionymi od liczby mieszkańców. Urząd w Krzeszowicach opracował ankietę internetową, w której pyta o sposób naliczania opłaty w przyszłym roku, wykorzystanie mediów w ich domach czy częstotliwość wywożenia śmieci.
Mieszkańcy Łodzi do 6 listopada mogą głosować m.in. za pomocą SMS. I tu większość za najsprawiedliwszą uznała metodę od liczby lokatorów, choć nie musi być dla nich wcale najkorzystniejsza.
Reklama
– Nowe przepisy nie pozwalają różnicować mieszkańców np. w zależności od ich sytuacji materialnej. Dlatego rozważamy możliwość dofinansowania osób w trudnej sytuacji materialnej czy osób samotnych za pomocą zasiłków celowych, ale to wymaga jeszcze analiz prawnych – mówi Ryszard Brejza, prezydent Inowrocławia.
Samorządy jednak bardziej niż na system naliczania opłat narzekają na konieczność organizowania przetargów na wywóz śmieci. Od lipca przyszłego roku to gmina stanie się właścicielem odpadów komunalnych wytwarzanych na jej terenie. Oznacza to, że nie będziemy mieli wpływu na to, kto odbiera od nas śmieci. Zajmować się tym będzie firma wyłoniona w gminnym przetargu. Obecnie w Trybunale Konstytucyjnym znajduje się wniosek złożony przez Inowrocław, w którym samorząd podważa konieczność organizowania przetargu na wywóz i zagospodarowanie śmieci, w przypadku gdy miasto czy gmina mają własną spółkę komunalną do wykonywania tych zadań. W tej samej sprawie pismo do premiera wystosował Związek Miast Polskich. Wszyscy zgodnie twierdzą, że tylko takie działanie uchroni mieszkańców przed podwyżkami.
Związki pracodawców takie jak PKPP Lewiatan i Pracodawcy RP oskarżają samorządowców, że ci próbują ograniczać konkurencję na rynku odpa dów oraz na różne sposoby chronią własne spółki.
Temat rewolucji śmieciowej będzie jednym z głównych punktów obrad dzisiejszego posiedzenia Komisji Wspólnej Rządu i Samorządu Terytorialnego.

4 metody na opłaty za śmieci

Nowelizacja ustawy o utrzymaniu porządku i czystości w gminach weszła w życie 1 stycznia 2012 r. Gminy mają czas najpóźniej do 1 lipca 2013 r. na przejęcie odpowiedzialności za odpady i ustalenie stawek opłat dla mieszkańców za odbiór i zagospodarowanie odpadów. Są cztery możliwości ustalenia stawek przez samorządy:

– od liczby osób zamieszkujących daną nieruchomość,

– od powierzchni danego lokalu,

– od zużycia wody,

– w formie ryczałtu od gospodarstwa domowego.

Do 30 czerwca 2013 r. mieszkańcy mogą zachować dotychczasową umowę na odbieranie odpadów komunalnych i nie wnosić opłaty do gminy. Należy jednak przekazać do urzędu gminy informację oraz kopię umowy z przedsiębiorcą odbierającym odpady komunalne we wskazanym przez urząd terminie.