LPR ma łącznie 23 śmigłowce tego typu, ich eksploatacja rozpoczęła się przed trzema laty. Nowe śmigłowce zastąpiły wysłużone Mi-2.

Eurocopter zaznacza, że LPR wynegocjowało z producentem "najbardziej wyśrubowane w Europie warunki dotyczące gotowości do podejmowania misji ratunkowych i czasu napraw gwarancyjnych śmigłowców od momentu zgłoszenia usterki". Dzięki temu współczynnik gotowości floty EC135 do wylotów ratowniczych wynosi średnio 95 proc.

"Od kiedy LPR wymieniło flotę śmigłowców we wszystkich bazach, dzięki posiadanej rezerwie sześciu maszyn, właściwie nie ma problemów z zapewnieniem ciągłości dyżurów HEMS" - zapewniła PAP rzeczniczka LPR Justyna Sochacka. Oceniła, że współpraca z producentem i jego polskim partnerem odpowiedzialnym za serwis gwarancyjny układa się poprawnie.

Na początku bieżącego roku w śmigłowcach LPR wystąpiły problemy z silnikami - spadek zapasu mocy następował wcześniej niż przewidywał producent, przyspieszając niezbędne prace serwisowe. Ustalono, że był to skutek naturalnej erozji elementów silników eksploatowanych w trudnych warunkach - silnego zapylenia, zanieczyszczenia piaskiem i uszkodzeń spowodowanych zasysanymi ciałami obcymi. Uzgodniono, że Eurocopter dostarczy pogotowiu filtry instalowane na wlotach powietrza.

Reklama

Sposób rozwiązania problemu LPR uznało za satysfakcjonujący, podkreślając, że nie wiązał się on z dodatkowymi płatnościami ze strony Lotniczego Pogotowia Ratunkowego.

Przetarg wartości pół miliarda złotych na 23 nowe śmigłowce i symulator lotu rozpisano w 2006 r., umowę o dostawach podpisano w czerwcu 2008. Wymiana floty LPR zakończyła się w kwietniu ub. roku. Dotychczas oprócz ok. 100 lądowisk w pobliżu szpitali wyznaczono ok. tysiąca miejsc, gdzie przy wsparciu straży pożarnej możliwe jest lądowanie śmigłowców ratowniczych. Trwają zaplanowane do roku 2013 projekty rozbudowy, remontów i doposażenia 17 baz LPR. Koszt tych przedsięwzięć to ponad 68 mln zł, z czego ponad 85 proc. to środki unijne.