Gdy TFI lokujące w polskie aktywa traciły, drobni inwestorzy mieli zysk.
8 proc. – taką średnią stopę zwrotu za 2011 r. osiągnęli polscy drobni inwestorzy ankietowani przez Stowarzyszenie Inwestorów Indywidualnych (SII). Zyskami pochwaliło się 32 proc. uczestników badania. Do strat przyznało się 12 proc. – Deklarowany wynik dotyczy całego portfela inwestycyjnego, w którym więcej jest akcji niż obligacji i innych aktywów – zaznacza Łukasz Porębski, wiceprezes SII.
Jeśli deklarowany średni wynik jest prawdziwy, to drobni gracze byli w ubiegłym roku o wiele lepsi od zarządzających funduszami, którzy inwestują zawodowo i mają do dyspozycji lepsze narzędzia analityczne. Średnia stopa zwrotu każdej z kategorii funduszy inwestujących w polskie aktywa była niższa niż 8 proc. Fundusze zrównoważone, które mają w portfelach mniej więcej tyle samo akcji i obligacji, straciły średnio 15,8 proc., a aktywnej alokacji (przeważają akcje) – 15,4 proc. Nawet jeśli stworzymy umowny portfel polskiego zarządzającego TFI – w którym 55 proc. zajmują fundusze akcji polskich, a 45 proc. fundusze krajowych obligacji – i wyciągniemy średnią ważoną za 2011 r., to wyniesie ona -10,5 proc. Lepsze wyniki niż inwestorzy indywidualni osiągnęły fundusze kupujące zagraniczne obligacje skarbowe (np. dłużne USA zarobiły 15,2 proc.).
Przedstawiciele TFI bronią się, twierdząc, że na podstawie badania SII nie można wyciągać tak daleko idących wniosków. – Deklarowany wynik brzmi niewiarygodnie na tle spadku indeksu WIG o ponad 20 proc. Być może tajemnica tkwi w tym, że blisko jedna trzecia ankietowanych inwestorów odmówiła odpowiedzi na pytanie o osiągniętą stopę zwrotu, kryjąc się ze stratą – twierdzi Sebastian Buczek, prezes Quercus TFI.
Z kolei dr Marcin Dyl, prezes Izby Zarządzających Funduszami i Aktywami, uważa, że porównanie wyników inwestorów indywidualnych z zarządzającymi nigdy nie będzie w pełni obiektywne. – Fundusze operują znacząco większymi aktywami, zatem trudniej im szybko zmieniać kształt portfela pod wpływem gwałtownych wydarzeń na rynku, co rzutować może na wyniki. Poza tym mają limity zaangażowania w dany rodzaj papierów – podkreśla dr Dyl.
Reklama
Łukasz Porębski, wiceprezes Stowarzyszenia Inwestorów Indywidualnych, zwraca uwagę, że 21 proc. badanych powiedziało, że nie zrealizowało zysków bądź strat osiągniętych w 2011 r. – Biorąc pod uwagę, jak ciężki i zaskakujący był ubiegły rok na giełdzie, prawdopodobnie nie zrealizowali straty – podkreśla Porębski.
Zdradza, że w badaniu brali udział inwestorzy, którzy deklarowali utratę blisko 100 proc. zainwestowanych pieniędzy, a także tacy, którzy chwalili się zyskiem sięgającym 400 proc. Ale te skrajne wartości eliminowane są z obliczeń.
W ubiegłorocznym badaniu SII dotyczącym wyników za 2010 r. wypracowanie zysku zadeklarowało 48 proc. ankietowanych. 6,4 proc. przyznało się do strat. O swoim wyniku nie chciało nic powiedzieć 44,6 proc. badanych. Średnia deklarowana stopa zwrotu wyniosła 20,7 proc. (podczas gdy WIG wzrósł o 18,8 proc.).
ikona lupy />
Jak sobie poradził polski inwestor indywidualny w 2011 r. (proc.) / Bloomberg