Życie w poszczególnych województwach różni się zarówno pod względem cen podstawowych artykułów spożywczych, biletów na przejazdy komunikacją miejską, jak i kosztów wynajęcia mieszkania czy przedszkola dla dziecka.
Za koszyk podstawowych artykułów żywnościowych – złożony z chleba, schabu, kiełbasy toruńskiej, masła, 10 jaj i mleka – najmniej zapłacimy w województwie podkarpackim. Według cen podanych na koniec września przez GUS będzie to w sumie 45,51 zł. To o 3,25 zł mniej niż w województwie warmińsko-mazurskim i o 3,14 zł mniej niż w województwie mazowieckim. To zresztą wcale nie wypada tak źle na tle innych pod względem kosztów utrzymania. Jest to zasługa dużej konkurencji panującej na rynku detalicznym. W stolicy jest mnóstwo placówek handlowych – spożywczych, odzieżowych czy z wyposażeniem wnętrz – którere ostro konkurują ze sobą cenami w walce o klienta. W dodatku na Mazowszu jest największe skupisko sieci handlowych i niemal każdego dnia któraś z nich otwiera swój nowy sklep.
Względnie tanio jest jeszcze w województwach małopolskim i śląskim. W pierwszym za koszyk podstawowych produktów zapłacimy 46,44 zł, a w drugim 46,63 zł.
Jeśli chodzi o mieszkania, to najtaniej, według portalu Domy.pl, można je kupić w Gorzowie Wielkopolskim: średnia cena mkw. wynosi tu 2956 zł.
Wśród tanich pod względem lokalowym miast są jeszcze Katowice, gdzie średnie ceny kształtują się na poziomie 3939 zł za mkw., Bydgoszcz – 3914 zł za mkw. oraz Łódź – 3875 zł za mkw. Najwięcej za własne lokum trzeba zapłacić w Sopocie i Warszawie. W stolicy średnie ceny wynoszą 8515 zł za mkw., a w nadmorskim kurorcie – 9448 zł.
Reklama
Nie trzeba jednak od razu kupować własnego mieszkania. Na początek można je wynająć. Choć prawda jest taka, że na samodzielne zamieszkanie nawet w kawalerce może nie być stać osoby zarabiającej minimalną pensję. 1500 zł wystarczy zaledwie na opłacenie czynszu bardzo taniego mieszkania oraz rachunków za gaz, prąd i wodę (oszczędnie używanych).
Można spróbować wynająć pokój, ale i tu ceny wynajmu są bardzo zróżnicowane. Tak jak w przypadku mieszań, zdecydowanie najdrożej wypada Warszawa. Według portalu Domy.pl średni miesięczny czynsz w stolicy wynosi 790 zł. Kolejny w rankingu jest Gdańsk. Między tym miastem a Warszawą różnica w średnim czynszu wynosi 130 zł. Najtaniej pokój można wynająć w Katowicach – za średnio 500 zł miesięcznie – oraz w Szczecinie, Lublinie, Olsztynie i Poznaniu – za 550–560 zł miesięcznie.
Rodzina z dziećmi do wydatków na mieszkanie i jedzenie musi jeszcze doliczyć koszty przedszkola czy szkoły. W przypadku przedszkola ważne są opłaty za godzinę świadczeń wykraczających poza podstawę programową (mowa o opiece po godzinie 13.00). Najwięcej za nią trzeba zapłacić w Poznaniu – 3,09 zł za godzinę, a najmniej w Katowicach – 1,30 zł.
W Warszawie koszt opłaty za jedną godzinę wynosi 2,81 zł, a we Wrocławiu czy w Gdańsku – po 2,70 zł. Koszty wyżywienia i zajęć dodatkowych są z kolei na bardzo podobnym poziomie we wszystkich województwach.
Na koniec warto jeszcze przeanalizować koszty dojazdów środkami transportu miejskiego. Tu też w zależności od regionu kraju obowiązują różne stawki. Jednorazowe przejazdy w granicach miasta są najdroższe w Warszawie i Poznaniu. Trzeba za nie zapłacić 3,60 zł. Taniej pod tym względem wypadają Gdańsk czy Wrocław, w których cena biletu jednorazowego jest o 0,6 zł niższa. Z kolei pod względem wydatków na bilety 30-dniowe na czołowych miejscach plasują się Poznań i Kraków. Za miesięczny bilet trzeba w nich zapłacić odpowiednio 99 zł i 94 zł. Warto dodać, że w wielu miastach, także w stolicy, od nowego roku nastąpią zmiany w cennikach. Będzie jeszcze drożej.
Nieźle się żyje w Katowicach – w miarę tanie jest jedzenie, mieszkanie też można zdobyć za przyzwoitą cenę, rodziny z małymi dziećmi niewiele zapłacą za przedszkola. Jeśli masz już mieszkanie, niedrogo można się urządzić w stolicy. Poznań i Gdańsk są dla bogatych
Jak oszczędzić na kosztach dojazdu do pracy
Praca w innym mieście nie oznacza od razu przeprowadzki. Zamiast wynajmować mieszkanie czy pokój, można do nowego miejsca pracy dojeżdżać, zwłaszcza gdy koszty dzielone są na większą liczbę osób. Dlatego planując dojazdy samochodem, warto się rozejrzeć, czy ktoś z okolicy nie pracuje w pobliżu miejsca naszej nowej pracy. Przy czterech osobach – i odległości do 100 km – wydatki na codzienny dojazd do pracy i powrót do domu powinny zamknąć się w kwocie około 15–17 zł na osobę, jeśli samochodów będzie zasilany gazem, oraz 25–32 zł, gdy będzie zasilanym dieslem czy benzyną.
Alternatywnym rozwiązaniem może być podróżowanie busem. Przy odległości około 20 km bilet w jedną stronę nie powinien być droższy niż 4–6 zł. Przy 100 km jego cena zdecydowanie przekroczy kwotę 10 zł.
Dlatego warto poszukać innej opcji, w czym może pomóc np. lektura internetowych forów pracowniczych. Może się zdarzyć, że pracownicy firmy, w której podejmujemy pracę, szukają chętnych do wspólnego podróżowania wynajętym busem. W takiej sytuacji można nieco zaoszczędzić na kosztach dojazdu. Należy także sprawdzić, czy nasz pracodawca nie organizuje dojazdów do zakładu firmowym transportem.