Polacy mają już w portfelach ponad 13 mln kart zbliżeniowych – wynika z danych udostępnionych DGP przez 26 największych banków. Większość z nich to karty debetowe klientów indywidualnych. Jest ich już prawie 11 mln. Najwięcej wydał PKO BP – ponad 4 mln. Ponad milion zbliżeniowych debetówek mają w portfelach także klienci Pekao, BRE Banku i Śląskiego.
W technologię zbliżeniową systematycznie wyposażane są także kredytówki. Ogółem jest już ich niemal 2 mln. W tej kategorii liderem rynku jest Sygma Bank, któremu udało się sprzedać ponad 600 tys. bezstykowych kart kredytowych. Po piętach depcze mu Citi Handlowy, którego klienci mają ich prawie pół miliona. W czołówce są także Pekao i BZ WBK, które wydały ich po więcej niż 200 tys. Natomiast klienci firmowi używają ponad 200 tys. kart zbliżeniowych, z czego bez mała 190 tys. to debetówki, a prawie 40 tys. to plastiki kredytowe.
Reklama
Z zebranych przez nas danych wynika, że niemal co drugą kartą na polskim rynku można płacić bez wkładania jej do terminalu. Narodowy Bank Polski podaje, że na koniec czerwca Polacy mieli w portfelach łącznie niecałe 33 mln kart. Karty zbliżeniowe, w liczbie ponad 13 mln, stanowią ok. 40 proc. całego rynku. Do tej liczby trzeba doliczyć jeszcze kilkaset tysięcy kart przedpłaconych. Wydaje je kilka banków, m.in. Pekao, BRE, BZ WBK czy Bank Śląski. Większość z nich ma również funkcję zbliżeniową.
Udział kart bezstykowych w rynku będzie rósł, bo większość banków nie wydaje klientom kart niemających tej funkcji, wśród nich najwięksi gracze na rynku detalicznym, np. PKO BP czy BRE Bank, właściciel mBanku i MultiBanku. Natomiast systematycznie kurczy się grono instytucji, które nie oferują jeszcze kart zbliżeniowych. W tej grupie znajdują się jeszcze dwa duże banki – Santander Bank Polska i Kredyt Bank, a także mniejsze: FM Bank i Meritum oraz samochodowe Toyota Bank i Volkswagen Bank.
Ostatnio do zbliżeniowców dołączyły Credit Agricole i BGŻ. Ten pierwszy w technologii bezstykowej rozpoczął wydawanie kart debetowych. Natomiast BGŻ na początek postawił na karty kredytowe dla klientów indywidualnych. Zamiar emitowania kart umożliwiających płatności bezstykowe zapowiedzieli ostatnio m.in. przedstawiciele Santandera.
Liczba transakcji zbliżeniowych rośnie niezwykle dynamicznie. Luty był pierwszym miesiącem, w którym Polacy zapłacili zbliżeniowo kartami Visa milion razy. W maju ta liczba przekroczyła już 3 mln. Co trzeci terminal obsługuje już transakcje zbliżeniowe. Łącznie urządzeń takich jest ok. 90 tys.

To jest bezpiecznie

Przeciwnicy kart bezstykowych podnoszą kwestię bezpieczeństwa transakcji dokonywanych w technologii zbliżeniowej. Sugerują, że wykorzystując tę funkcję, przestępcy mogą wykraść dane właściciela karty, skopiować plastiki i wykorzystać go do kradzieży pieniędzy. Ponadto boją się, że w przypadku zagubienia karty znalazca może zapłacić nią w sklepie do 50 zł bez podawania PIN-u.

Bankowcy oraz przedstawiciele Visy i MasterCarda uspokajają, że skopiowanie danych z karty jest możliwe tylko w warunkach laboratoryjnych. Zabezpieczeniem zaś przed używaniem karty przez nieuczciwego znalazcę są limity, powyżej których podanie PIN-u jest konieczne. Koronnym argumentem ma być zaś to, że pomimo upowszechnienia się technologii zbliżeniowej liczba transakcji oszukańczych nie rośnie.