W 2013 r. produkt krajowy brutto Niemiec wzrośnie zaledwie o 0,8 proc. - ocenili w środę ekonomiści doradzający niemieckiemu rządowi. Wezwali także rząd w Berlinie, by wykazał "dużo większą ambicję" w wysiłkach służących konsolidacji budżetu.

Prognoza pięciorga "mędrców" jest słabsza niż szacunki rządu, który przewiduje na przyszły rok wzrost gospodarczy na poziomie 1 proc. Według obu prognoz w 2012 r. wzrost PKB Niemiec wyniesie 0,8 proc.

W swoim rocznym raporcie eksperci skrytykowali plany niemieckiej koalicji rządzącej, która w przyszłym roku chce wprowadzić dodatkowe świadczenia finansowe dla obywateli o wartości ponad 3 mld euro; chodzi o wprowadzenie zasiłku dla osób opiekujących się dziećmi w domach, dofinansowania emerytur dla najniżej zarabiających oraz zniesienie kwartalnej opłaty za wizyty u lekarzy. Niemiecka opozycja uznała te plany za "przedwyborcze prezenty".

Zdaniem "grupy mędrców" takie zwiększenie wydatków to krok "w złym kierunku". "Potrzebujemy zdecydowanie więcej ambicji w konsolidowaniu budżetu" - powiedział przewodniczący gremium Wolfgang Franz.

Kanclerz Angela Merkel, której przekazano w środę raport ekspertów ekonomicznych, przyznała, że nie we wszystkich punktach zgadza się z ich oceną. Według niemieckiego rządu nawet pomimo większych wydatków na świadczenia już w 2014 r. budżet państwa będzie prawie zrównoważony.

Reklama

Największe ryzyko dla niemieckiej gospodarki związane jest z utrzymującym się kryzysem w strefie euro. "Można dostrzec pierwsze sukcesy europejskiej polityki walki z kryzysem - powiedział Franz. - Ale pomimo tych jaśniejszych chwil nie można zapominać, że obecnie to Europejski Bank Centralny poprzez swoje niekonwencjonalne działania stabilizuje europejski system finansowy i przyczynia się do wsparcia banków".

"Działania EBC muszą pozostać jedynie rozwiązaniem awaryjnym. W żadnym wypadku nie mogą stanowić trwałego mechanizmu stabilizacji" - ostrzegł ekonomista, komentując decyzję EBC o nieograniczonym skupowaniu obligacji państw strefy euro.

Niemieccy eksperci podkreślili konieczność kontynuowania prac nad stworzeniem "stabilnej architektury" unii gospodarczej i walutowej. Jak oceniają, stabilna na dłuższą metę może być struktura łącząca wzajemne gwarancje i kontrolę. Inaczej, niż rząd Angeli Merkel, większość członków "grupy mędrców" uważa jednak, że polityka finansowa i gospodarcza powinna pozostać w dużej mierze suwerenną kompetencją państw - przy wzmocnieniu reguł fiskalnych. Merkel opowiada się z kolei za przyznaniem instytucjom UE praw do interwencji w narodową politykę budżetową państw eurolandu.