Bułgarski rząd zaaprobował w środę ostateczny wariant porozumienia z Gazpromem o budowie bułgarskiego odcinka gazociągu South Stream, ale jego podpisanie uzależnił od nowej umowy ws. dostaw gazu, licząc na obniżkę cen - poinformowały służby prasowe rządu.

Obecna umowa upływa z końcem bieżącego roku. Bułgaria chce, by następna została podpisana na 6 lat i przewidywała obniżenie ceny gazu.

Według nieoficjalnej informacji mediów Sofia liczy na 6-10 proc. obniżki, podczas gdy Rosja jest gotowa ustąpić o 2 dolary na 1000 metrów sześciennych (ok. 0,5 proc.), co pozwoliłoby krajowi zaoszczędzić 6 mln dolarów rocznie.

W środowej uchwale zostały podane parametry bułgarskiego odcinka - jego długość ma wynieść 540 km z trzema stacjami kompresorowymi i jednym, 59-kilometrowym, odgałęzieniem. Przepustowość ma wynieść 63 mld metrów sześciennych rocznie. Gazociągiem będzie zarządzać spółka, w której Bułgaria i Rosja mają po 50 proc. udziałów.

Wartość inwestycji jest oceniana na 3,3 mld euro i ma się zwrócić za 15 lat.

Reklama

W razie braku możliwości pokrycia przez bułgarskie państwo kosztów udziału w budowie finansowanie zapewni Gazprom. Kredytowanie ze strony Gazpromu nie pociągnie za sobą zmniejszenia bułgarskich udziałów w spółce ani konieczności poręczenia lub gwarancji ze strony skarbu państwa. Bułgaria będzie spłacać ten kredyt, nie pobierając należących się jej opłat za tranzyt gazu, co w praktyce oznacza, że przez 15 lat nie będzie otrzymywać zysków.

W piątek spodziewany jest w Sofii szef Gazpromu Aleksiej Miller, który ma podpisać porozumienie w sprawie South Stream i nową umowę gazową. Według wcześniejszych zapowiedzi bułgarskiego premiera Bojko Borysowa do Sofii miał przybyć prezydent Władimir Putin, lecz jego zagraniczne wizyty zostały odwołane.

Liczący 3 600 km South Stream, wspólny projekt Gazpromu i włoskiej firmy ENI, który ma zapewnić dostawy rosyjskiego gazu do Europy Zachodniej z ominięciem Ukrainy, ma prowadzić z Rosji do Bułgarii, gdzie podzieli się na dwie nitki: północną - biegnącą przez Serbię i Węgry - do Austrii i Słowenii, oraz południową do Włoch przez Grecję.

Pod koniec października ostateczną zgodę na budowę swoich odcinków gazociągu wydały Węgry i Serbia.