Przed wyborami przewidywaliśmy, że wygra Barrack Obama, a reakcja rynku na jego zwycięstwo będzie umiarkowanie pozytywna, ale krótkotrwała.

Dokładnie tak to wyglądało. Po pierwszej pozytywnej reakcji zarówno na rynkach akcji, jak i EURUSD nie ma już śladu. Inwestorzy wracają do starych problemów w Europie, a na horyzoncie maluje się już coraz wyraźniej problem klifu fiskalnego w USA.

Grecy przyjęli reformy

153 z 300 greckich posłów głosowało za reformami koniecznymi do otrzymania przez ten kraj kolejnej transzy pomocy finansowej. Aż 18 posłów koalicji było nieobecnych na głosowaniu nad pakietem, który obejmował m.in. obniżki emerytur i płac w sektorze publicznym, podniesienie wieku emerytalnego do 67 lat, podwyżki podatków na tytoń oraz reformy rynku pracy. Wynik w tym głosowaniu oznacza, iż grecki parlament w niedzielę niemal na pewno przyjmie budżet, a ministrowie euro grupy w poniedziałek zdecydują o przyznaniu Grecji kolejnej transzy pomocy.

Nie oznacza to jednak, iż tematu nie ma. Poza wypłaceniem transzy Europa musi poradzić sobie z kwestią zbyt dużego długu i już w ubiegłym tygodniu pisaliśmy o pomysłach jego restrukturyzacji, w pewnym sensie tylnymi drzwiami (m.in. poprzez niższe oprocentowanie i EBC). Rynek zdaje się dostrzegać problem i stąd pomimo „sukcesu” w głosowaniu nie widać pozytywnej reakcji.

Reklama

RPP obniżyła stopy, europejskie banki będą pasywne

Rada Polityki Pieniężnej obniżyła stopy procentowe o 25 bp, zgodnie z oczekiwaniami rynku. Chciałoby się powiedzieć wreszcie. Po kontrowersyjnej podwyżce w maju, niespełnionych oczekiwaniach na obniżkę w ubiegłym miesiącu i szeregu danych pokazujących czarno na białym, iż polska gospodarka jest w stadium wyraźnego spowolnienia RPP wreszcie obniżyła stopy procentowe. Tym samym został zainicjowany cykl obniżek stóp. Z tego samego powodu, dla którego Rada nie obniżyła stóp w październiku, a teraz nie obniżyła ich o 50 bp, prawdopodobnie nie będzie się spieszyć z kolejnymi obniżkami. Patrząc jedynie na dane, kolejny ruch w grudniu byłby logiczny, ale taka logika w tym roku mocno zawodziła. Wypowiedzi „kluczowych" członków RPP (m.in. Hausnera) powinny zasugerować, czy ruch ten będzie wykonany jeszcze w tym roku, czy dopiero w styczniu. Tak czy inaczej, do końca pierwszego półrocza 2013 roku stopy powinny być obniżone o 75-100 bp i rynek właśnie taką skalę obniżek dyskontuje.

Dziś czekają nas dwie decyzje, które zwykle przyciągają znacznie więcej uwagi rynku. EBC i Bank Anglii prawdopodobnie wstrzymają się jednak z decyzjami. EBC czeka teraz na ruch Hiszpanii ws. wniosku o pomoc, zaś Bank Anglii znalazł się pod presją, aby nie rozszerzać już QE, gdyż szkodzi to biznesowi (o czym pisaliśmy w poniedziałek). Tym niemniej konferencja EBC (14.30) to zawsze dogodna okazja do większego ruchu na EURUSD, szczególnie, iż para ta testuje kluczowe wsparcie.

Uwaga na dane tygodniowe

Ostatnio dane z amerykańskiego rynku pracy były naprawdę niezłe. Sytuacja zdaje się powoli ulegać poprawie i tym razem rynek oczekuje również niezłego odczytu (367 tys.). Jednak istnieje ryzyko, iż dane będą słabsze być może nawet znacznie, ze względu na wpływ huraganu. Gdyby tak było, to przy obecnych nastrojach na rynku (i mając na uwadze, iż zarówno EURUSD oraz kontrakty na S&P500 testują kluczowe wsparcia) rynek mógłby zareagować negatywnie bez względu na źródło ewentualnego pogorszenia.

Klif na horyzoncie

Szef Republikanów w Kongresie John Boehner powiedział, iż jego partia jest gotowa do rozmów z Obamą ws. zmian podatków. Za tą deklaracją kryje się jednak brak gotowości do ustępstw. Republikanie po porażce w wyborach prezydenckich nie zamierzają ułatwiać zadania prezydentowi i będą chcieli pokazać, iż to oni mają lepszy pomysł na gospodarkę. Nie należy zatem oczekiwać tu szybkiego rozstrzygnięcia, a to może być pretekst do przeceny na rynkach.

Na wykresach:

EURUSD, D1 – tak jak przewidywaliśmy, reakcja na wybór Obamy nie trwała długo; byki poddały się już przy słabym oporze 1,2881, a efektem jest ponowne cofnięcie w rejon kluczowego wsparcia 1,2747; fakt, iż wsparcie to wytrzymało pomimo wyprzedaży na Wall Street dowodzi o jego istotności; oznacza to jednak również, iż pod nim mamy zapewne sporo zleceń oczekujących; jeśli zatem nastroje nie poprawią się, para może zanurkować, kończąc niemal dwumiesięczna konsolidację

S&P500 (kontrakt), D1 – po raz kolejny bykom nie udało się sforsować oporu 1423,5 pkt., przynajmniej nie w sposób trwały i podobnie jak w przypadku EURUSD mamy tu obecnie test kluczowego wsparcia – 1394 pkt.; dwukrotna porażka może oznaczać, iż zakończyliśmy podfalę b i będziemy szukać dna korekty; równość z podfalą a wskazuje na poziom 1364 pkt. i tam również mamy 50% zniesienie wakacyjnej hossy

EURPLN, D1 – złoty tracił wczoraj na wartości, ale nie pod wpływem obniżki stóp, a tracących rynków globalnych; to one również rozstrzygną o tym, czy para EURPLN pozostanie w konsolidacji, czy wybije się z niej górą; pokonanie górnego ograniczenia trójkąta w okolicy 4,1550 i poprzedniego lokalnego maksimum na poziomie 4,1650 mogłoby być silną zachętą dla byków, mając na uwadze, jak długo trwała konsolidacja; pierwszym przystankiem mógłby być dopiero poziom 4,2190.