KE ostrzega, że słoweński system bankowy jest wciąż delikatny, a kraj, aby uniknąć bailoutu, będzie potrzebował rekapitalizacji swoich banków. Na drodze do rekapitalizacji mogą stanąć jednak związki zawodowe.

W centrum obaw znajduje się posiadany przez państwo Nova Ljubljanska Banka. Premier Słowenii Janez Jansa chce utworzyć tzw. zły bank, który przejmie niekorzystne kredyty w zamian za gwarantowane przez rząd obligacje na 4 mln euro.

KE we wczorajszym raporcie przyznała, że “słoweński system bankowy, pomimo drugiej rekapitalizacji największego banku, przeprowadzonej w lipcu tego roku, wciąż pozostaje bardzo delikatny”.

Słoweński rząd wpompował w lipcu 381 mln euro w największy bank Słowenii – Nova Ljubljanska. Minister finansów potwierdził, że trzy największe banki w kraju mogą potrzebować miliard euro dodatkowego kapitału.

Stopa tzw. złych kredytów słoweńskich banków ciągle rośnie – pod koniec sierpnia osiągnęła 13 proc. całości zadłużenia – stwierdził Bostjan Vasle, dyrektor rządowego instytutu prognostycznego w Lubljanie.

Reklama

Referendum zwiększa ryzyko bailoutu

W ostatnim czasie sytuacja się dodatkowo skomplikowała. Związki zawodowe zażądały referendum w sprawie rekapitalizacji słoweńskich banków.

Gregor Virant, marszałek słoweńskiego parlamentu 2. listopada odrzucił pomysł 30 posłów, którzy proponowali przeprowadzanie referendum w sprawie utworzenia specjalnego funduszu na ratunek bankom. W międzyczasie związek zawodowy pracowników przemysłu chemicznego, niemetalowego i gumowego zaczął zbierać podpisy pod wnioskiem o referendum w tej sprawie. Związki zawodowe są przeciwne pomysłom rządu na ratowanie słoweńskich banków, gdyż utworzenie specjalnego funduszu ratunkowego mogłoby się wiązać ze sprzedażą państwowych firm.

Potencjalne referendum zwiększa ryzyko, że Słowenia może nie utworzyć funduszu, a to z kolei będzie oznaczało konieczność wystąpienia po międzynarodową pomoc.
„Nie chcę referendum, ale zgodnie z prawem, związki zawodowe mają prawo do zbierania podpisów w tej sprawie” – komentuje Virant.

Agencja ratingowa S&P 6. listopada ze względu na ryzyko referendum nadała negatywną perspektywę ratingowi kredytowemu Słowenii.

Związek zawodowy ma teraz 35 dni na to, aby zebrać 40 tys. podpisów pod wnioskiem o referendum. Jeśli to się uda, referendum będzie miało miejsce najprawdopodobniej w styczniu.

Deficyt sektora publicznego Słowenii wedle prognoz ma spaść do poziomu 4,4 proc. pod koniec 2012 roku wobec 6,4 proc. w 2011 roku, zaś słoweński dług publiczny może wzrosnąć do 62 proc. PKB z 47 proc. w roku 2011 – przewiduje KE w raporcie.

PKB w krajach strefy euro spadnie w tym roku o 2,3 proc., zaś w przyszłym o 1,6 proc. Dopiero w 2014 roku strefa euro ma szansę na powrót do wzrostów (0,9 proc. według prognozy KE). Wszystkie z pozostałych 9 krajów Europy Środkowo-Wschodniej zanotują wzrost gospodarczy.