Europejskie giełdy próbują się podnieść, ale z trudem

„S&P poniósł wczoraj kolejną klęskę, ale im bardziej spada Wall Street, tym większe są w Europie nadzieje na zatrzymanie spadków. Żywe zwłaszcza rano” – powiedział Emil Szweda z Open Finance.

Wczoraj na giełdach w Europie notowania zakończyły się niewielkimi spadkami. Na większości rynków poranna fala zwyżek osłabła pod koniec dnia. Analityk twierdzi, że wczorajsza sesja przyniosła „płytki oddech dla inwestorów”. Według niego ostrzeżenie niemieckiego ministra finansów, że Grecja nie otrzyma kolejnej transzy pomocowej w przyszłym tygodniu, było tylko medialnym pretekstem do spadków. Mimo to, dzisiaj odbicie jest nadal możliwe.

W piątek rano indeksy w Europie rozpoczęły notowania od lekkich zwyżek. Niemiecki DAX zyskał 0,19 proc., brytyjski FTSE 100 wzrósł o 0,03 a we Francji CAC 40 – o 0,06 proc.

Na GPW nie było tak optymistycznie. WIG 20 spadł o 0,28 proc.

W tle zjazdu Komunistycznej Partii Chin pojawiła się dzisiaj informacja o produkcji przemysłowej w Państwie środka. 9,5 proc. wzrost jest wyższy niż szacowali analitycy. Inflacja w Chinach spadła do najniższego poziomu od 33 miesięcy w październiku i wyniosła 1,7 proc. Mimo, to na azjatyckich giełdach indeksy nie wzbiły się ponad kreski. Chiński Shanghai Composite Index na zamknięciu spadł o 0,1 proc. w Japonii Nikkei 225 spadł na zamknięciu o 0,90 proc.