Bułgaria i Grecja zapowiedziały w poniedziałek, że na grudniowym szczycie UE mogą nie poprzeć wyznaczenia daty rozpoczęcia negocjacji akcesyjnych z Macedonią i że ich zgoda zależy od gotowości Skopje do ustanowienia stosunków dobrego sąsiedztwa.

Na trójstronnym bułgarsko-grecko-rumuńskim spotkaniu w Sofii szefowie dyplomacji Bułgarii i Grecji Nikołaj Mładenow i Dimitris Awramopulos wskazywali, że chodzi zarówno o nazwę kraju, której Grecja nie uznaje, jak i o zaprzestanie przez Skopie nacjonalistycznej kampanii, uważanej przez Sofię za antybułgarską.

"Naszą wizją jest przekształcenie Bałkanów w przykład współpracy i przyjaźni. Chcemy, by stały się częścią europejskiej rodziny, lecz wymaga to spełnienia pewnych warunków, w tym utrzymania stosunków dobrego sąsiedztwa" - powiedział Awramopulos. Według niego "nazwa kraju jest ważna i toruje drogę do UE".

Grecja stoi na stanowisku, że nazwa Macedonia jest zarezerwowana dla historycznego regionu Grecji i używanie jej przez sąsiedni kraj świadczy o tym, iż Skopje może mieć roszczenia do regionu na północy Grecji. Ateny żądają, by Skopje przyjęło inną nazwę dla swego państwa.

Obecnie Macedonię uznaje ponad 120 państw, ale na forum międzynarodowym, w tym w ONZ, NATO i UE, używana jest nazwa "Była Jugosłowiańska Republika Macedonii" (lub akronim od jej nazwy w brzmieniu angielskim: FYROM).

Reklama

"Bułgaria nie ma problemu z Macedonią. Jest natomiast problem z antybułgarskimi wypowiedziami niektórych przywódców politycznych w Macedonii" - oświadczył z kolei Nikołaj Mładenow.

W ostatnich tygodniach Bułgaria usztywniła stanowisko w sprawie członkostwa Macedonii w Unii Europejskiej. Prezydent Rosen Plewnelijew powiedział przed dwoma tygodniami, że Sofia "nie może poprzeć bezwarunkowo Macedonii na jej drodze do UE", gdyż kraj ten "nie jest gotowy".

Chociaż Bułgaria jako pierwsza w 1992 r. uznała niezależność Macedonii, oba kraje mają całkowicie odmienne stanowiska w sprawie swoich dziejów od średniowiecza. Poza tym bułgarscy lingwiści nie uznają istnienia odrębnego języka macedońskiego, uważając go za dialekt bułgarski.

Macedonia w obecnym kształcie znalazła się w składzie dawnej Jugosławii dopiero po II wojnie światowej. Od średniowiecza była częścią carstwa bułgarskiego, częściowo Grecji, w okresie niewoli tureckiej - imperium otomańskiego, po 1918 r. - częścią Jugosławii. Sofia nie zgadza się z tezami macedońskich historyków, głoszących, że wspólnej historii Bułgarii i Macedonii nigdy nie było, a istniała wyłącznie Macedonia.

Uczestniczący w poniedziałkowym spotkaniu w Sofii rumuński minister spraw zagranicznych Titus Corlatean zdystansował się od bułgarsko-greckiego stanowiska i podkreślił, że jego kraj zawsze popierał rozszerzenie UE na Bałkanach i opowiada się za aktywniejszym dialogiem na rzecz rozwiązania spornych kwestii.