Sentymentu do niej nie poprawiły ani pozytywne dane makroekonomiczne jakie w weekend napłynęły z Państwa Środka, ani zatwierdzenie przez grecki parlament budżetu na 2013 rok, ani też lekka poprawa nastrojów na europejskich giełdach. O godzinie 18:13 kurs USD/PLN testował poziom 3,2780 zł wobec 3,2665 zł w piątek na zamknięciu. Kurs EUR/PLN wzrósł natomiast z 4,1533 zł do 4,1660 zł.

Poniedziałek był ubogi w potencjalne wydarzenia mogące mieć wpływ na rynkowe nastroje. Wszystko co najważniejsze wydarzyło się w weekend. Wówczas zostały opublikowane wyniki handlu zagranicznego Chin za październik, które potwierdziły scenariusz odbicia tamtejszej gospodarki w ostatnim kwartale roku. W weekend też grecki parlament przegłosował budżet, co powinno torować drogę do odmrożenia Grecji wartej 31,5 mld EUR transzy pomocy finansowej. Oczywiście decyzja w tej sprawie nie mogła zapaść na dzisiejszym spotkaniu Eurogrupy. Co do tego już w poprzednim tygodniu nikt nie miał wątpliwości. Uniemożliwiał to brak ostatecznego raportu Trojki ws. zaawansowania greckich reform.

Większych emocji nie wywołały dziś opublikowane przez Narodowy Bank Polski (NBP) dane o bilansie płatniczym. Deficyt na rachunku obrotów bieżących okazał się wyższy od prognoz, co tylko na chwilę osłabiło złotego. Bez echa pozostały również wypowiedzi członków Rady Polityki Pieniężnej sugerujące obniżki stóp procentowych na kolejnych posiedzeniach. Wpisywały się one bowiem w rynkowy konsensus przynajmniej trzech cięć stóp po 25 punktów bazowych w ramach rozpoczętego w tym miesiącu cyklu łagodzenia polityki pieniężnej.

Przecena złotego jakkolwiek nie korelowała z napływającymi na rynek głównymi impulsami, to idealnie wpisywała się w sytuację techniczną na wykresach EUR/PLN i USD/PLN. W obu przypadkach w ostatnim tygodniu doszło do przełamania ważnych poziomów technicznych, co sugeruje możliwość deprecjacji polskiej waluty w drugiej połowie listopada. Dotyczy to zwłaszcza USD/PLN, gdzie pierwszym liczącym się oporem są dopiero okolice 3,37 zł.

Reklama

We wtorek sentyment do polskiej waluty, a co za tym idzie również jej notowania, będzie budowany w oparciu do dwa czynniki. Dzisiejsze zamknięcie sesji na Wall Street oraz publikowane jutro przed południem dane z Niemiec (indeks instytutu ZEW). Ten pierwszy czynnik może dawać nadzieję na umocnienie złotego. Drugi tworzy dla niego potencjalne zagrożenie.